Jak widać kolarstwo w Żninie się odradza. Na pałuckich drogach można spotkać całe grupy podróżujących rowerami, niejednokrotnie przebranych w typowe, kolarskie stroje. Coraz więcej osób trenuje nie tylko po to, by być w formie bądź zgubić kilka zbędnych kilogramów, ale też by ścigać się w zawodach. Treningi odbywają się w Żninie trzy razy w tygodniu: we wtorki, czwartki i w niedziele.
W tegorocznym Leszczyńskim Maratonie Rowerowym wzięło udział 634 kolarzy. Do przejechania mieli dystans 90 km.
- Trasa była w miarę łatwa, ale było dużo piasku na zakrętach. Pogoda była piękna - mówi Marek Kozłowski.
Żninianie jechali w jednej grupie. Marek Kozłowski (AMF Żnin) na metę wjechał jako pierwszy reprezentant stolicy Pałuk - na 391 miejscu. Jako 393 zawodnik ma mecie zameldował się FIlip Łukomski (AMF Żnin). Przedstawiciele Klubu Turystyki Kolarskiej Żniniok Bogumił Stawniak i Tomasz Krygier zajęli kolejno miejsca 394 i 395. Leszek Robakowski (KTK Żniniok) rywalizację w Lesznie zakończył na 440 miejscu.