Kontrowersyjna wystawa decyzją prezydenta Rafała Bruskiego została zdemontowana w ubiegły poniedziałek. Uzasadniał swoją decyzję tym, że m.in. małe dzieci przechodzące po starówce nie są przygotowane na tak drastyczne obrazki.
Przeczytaj także:Nerwowo na sesji Rady Miasta. Poszło o wystawę krytykującą aborcję
Dziś jednak zdjęcia znów pojawiły na Starym Rynku. - Wystawy została nam oddana i zgodnie z umową dzierżawy ma prawo znajdować się tutaj do 28 kwietnia - tłumaczy Aleksandra Michalak z Fundacji Pro - Prawo do Życia, która jest właścicielem zdjęć.
Ponowne ustawienie wystawy nie było uzgadniane z Urzędem Miasta. Na miejscu interweniowała policja, ale ograniczyła się jedynie do wylegitymowania osób rozwieszających zdjęcia.- To była jedynie rutynowa kontrola, taka jak każda inna, gdy dzieje się coś ważnego - komentowali członkowie fundacji.
Piotr Kurek, rzecznik Urzędu Miasta jest oburzony całą sytuacją.
- Zarówno jako urzędnik, jak i obywatel jestem wstrząsnięty tym, że są ludzie, którzy tak uparcie wywieszają portet Adolf Hitlera na przeciwko Pomnika Walki i Męczeństwa. Uważam to za propagowanie nazizmu. Ktoś tutaj nie szanuje samych bydgoszczan. Proponowaliśmy fundacji, by ich wystawa była eksponowana wewnątrz ratusza. Jeśli mamy odbierać to jako odpowiedź na tą porpozycję, to brak mi słów.