Witając licznie przybyłych na jej otwarcie, gości starszej i młodszej generacji, komisarz wystawy mgr Danuta Chadrysiak zwróciła uwagę na mnogość dyscyplin w jakich wypowiadał się artysta, jego wielką pracowitość oraz zauroczenie motywami rodzinnego miasta.
Bo też nikt inny, jak właśnie ten artysta, nazywany "inowrocławskim Canaletto", potrafił swym okiem dostrzec, a talentem wydobyć i utrwalić niepowtarzalną urodę naszej pospolitej, często zaniedbanej, dawnej miejskiej architektury. Obiekty te, wraz z mijającym czasem, odeszły z krajobrazu miasta, ale ręką mistrza ukazane i nakreślone, pozostały jako dzieła sztuki w jego rysunkach, grafice i malarstwie.
I właśnie ta wystawa, poprzez pokazane na niej dawne uliczki, nieraz chylące się już budynki, podwórka i różne zakamarki przywraca atmosferę Inowrocławia sprzed niewielu zdawałoby się lat. I zapewne nikt, komu bliskie jest to miasto, jej nie ominie. Jedni będą chcieli sobie przypomnieć, a inni zobaczyć jak ono wtedy wyglądało.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców