"Hej! Gerwazy! Daj gwintówkę!" - to tytuł wystawy (zaczerpnięty z "Zemsty" Fredry) przygotowanej w muzeum w Grudziądzu. Wbrew temu okrzykowi, nikt nie będzie strzelać i można spokojnie przybyć w piątek do muzeum, aby zobaczyć wspaniałe okazy sztuki rusznikarskiej XV-XX wieku.
Będzie i gwintówka - oznaczająca, w języku staropolskim, wysokiej jakości strzelby o gwintowanej lufie, z której strzał zapewniał trafienie celu nawet ze znacznej odległości. Z bliska będzie można obejrzeć m.in. broń palną z końca XVI w. (najstarszy okaz na wystawie), egzemplarze z latami unowocześniane (m.in. dubeltówki z XIX w.), a także - nowoczesne. Oprócz myśliwskiej broni palnej, eksponowane będą liczne prochownice i pojedyncze sztuki broni białej, miotającej i drzewcowej. Prezentowana broń należała m.in. do znanych w historii postaci: cara Aleksandra II, marszałka Edwarda Rydza - Śmigłego, generała Jana H. Dąbrowskiego, Fidela Castro.
Wystawę tworzy 150 eksponatów broni myśliwskiej ze zbiorów Muzeum Wojska Polskiego oraz Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w Warszawie. Jej otwarcie dziś o godz. 18.00.
Wystrzałowo w muzeum
(marz)

St. kustosz Anna Wajler, kierownik działu historii grudziądzkiego Muzeum z pieczołowitością układa ostatnie eksponaty przed dzisiejszym otwarciem wystawy.
Cały arsenał broni wykonywanej w czasach od XV do XX wieku znajdzie się na ekspozycji, która dziś zostanie otwarta w grudziądzkim Muzeum.