https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wysypisko w inowrocławskich Solankach. Kto zwozi tu śmieci?

(dan)
Andrzej Kieraj poinformował o znalezisku Straż Miejską. Dyżurny zapewnił go, że municypalni zajmą się tą sprawą.
Andrzej Kieraj poinformował o znalezisku Straż Miejską. Dyżurny zapewnił go, że municypalni zajmą się tą sprawą. Dariusz Nawrocki
- Może i nie trafiłbym tu, gdyby nie rozmowa kuracjuszy, którą podsłuchałem. Jeden zapytał drugiego: "To za coś takiego mamy płacić opłatę klimatyczną?" - opowiada radny Andrzej Kieraj.

- Zapraszam pana redaktora na wycieczkę do Solanek. Pokażę panu miejsce, które z pewnością chluby miastu nie przynosi - zagaił radny Andrzej Kieraj. Skorzystałem z zaproszenia.

Prezydent Inowrocławia: Nie dla przetargów na wywóz śmieci!

Gdy szliśmy główną aleją, mogliśmy podziwiać piękne, ukwiecone trawniki, odrestaurowany barometr, dzieci bawiące się przy fontannie, rodzinkę robiącą sobie pamiątkowe zdjęcia przy ławeczce generała Sikorskiego czy pracowników montujących infokiosk, który w najbliższej przyszłości ma informować turystów o plusach Inowrocławia.

- Często odwiedzam Solanki. Zwłaszcza, gdy przyjeżdża do mnie wnuczka. I zauważam pewną prawidłowość. Im dalej od głównych alejek, tym mniejszy porządek. Sprząta się w salonie, a o pozostałe pokoje się niestety nie dba - opowiada. I na potwierdzenie swoich słów prowadzi dziennikarzy jedną z bocznych alejek. Między Ogrodem Papieskim a stadniną koni wskazuje plac pełen odpadów. Są tu stosy wypełnionych śmieciami czarnych worków, butelki po wódce i piwie, plastikowe kubki, wiadra po sosach, kartony po napojach, zużyte opony od melexa lub quada, a nawet góry ściętej trawy. Na ziemi świeże ślady opon.

- Może i nie trafiłbym tu, gdyby nie rozmowa kuracjuszy, którą podsłuchałem. Jeden zapytał drugiego: "To za coś takiego mamy płacić opłatę klimatyczną?" - opowiada radny Andrzej Kieraj.

Wstyd! Aleją chwastów do inowrocławskich Solanek
Nie wierzył własnym oczom, gdy to zobaczył. - To skandal. To nie jest wysypisko, które powstało niedawno. Widać po kolorze wyschniętej trawy, że proceder ten trwa już od dawna. Aż dziw, że nikt wcześniej tego w tym miejscu nie zauważył - wyznaje radny Kieraj. Podkreśla, że tuż obok znajduje się odwiert. Solanka z tego ujęcia ma trafiać do basenu termalnego, który powstaje niedaleko.

Wyciąga telefon komórkowy i informuje o znalezisku Straż Miejską. Dyżurny zapewnia go, że municypalni zajmą się tą sprawą.

W oczekiwaniu na strażników miejskich oddalamy się od wysypiska. Po chwili wracamy. Plac opuszcza właśnie melex. Nie wiemy, co kierowca robił tutaj chwilę wcześniej. Podejrzewamy jednak, że coś tu zrzucił. Mija nas. Chcemy spisać numery rejestracyjne. Zamiast nich widzimy hasło: "Inowrocław. Lubię Moje Miasto".

Wiadomości z Inowrocławia

We wtorek nie udało nam się skontaktować z komendantem Straży Miejskiej. Do sprawy wrócimy.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kon
Co za sensacja - nie zrobili tego celowo - za późno tylko sprzątneli
J
Już wiemy
A jak wygląda wejście do solanek od ul. Narutowicza syf kiła i mogiła. Nie sprzątane, alejki te nowe już się rozłażą wszędzie kamienie piach od nich nawet na pobliskiej uliczce Powstańców Wielkopolskich. Ktoś wpadł na pomysł i zlikwidował chdnik który był po skosie i mamy efekt jest nowy "chodnik" wydeptany przez teren zielony. Kto był tym projektantem, że stare chce z nas wytępić przyzwyczajenia. Bo na planie ładnie wyglądało co za głupota. Idąc dalej są fajne zatoczki zrobione z ławeczek syf nie z tej ziemi widać nie jest do sprzątane petów od papierosów multum. Te zatoczki to jak wielkie popielniczki do tego zarastają już zielskiem. Przez te chodniki żwirowe wyrasta zielsko. Po co było tyle wywalać pieniędzy w błoto skoro stare w tym miejscu chodniczki bitumiczne były po stokroć bardziej trwałe. Zrobili tandetę i jeszcze o to nie dbają. Całe wejście od tej strony było zadbane teraz jest syf nie z tej ziemi. I to ma być wizytówka. Antyreklama szybciej, mają rację ci co napisali salony czyste ładnie to wygląda ale tuż obok bałagan.

To jest szok ja się zastanawiam dlaczego takie brzydkie jest wejście do solanek takie zaniedbane a tu okazuje się, że PGKiM zrobiło sobie nielegalne składowisko śmieci na peryferiach tego parku. I taka spółka ma dbać dobrze o solanki. Wszystko jasne.
G
Gość
Kilka dziwnych posunięć ma na koncie również zastępca Wnuka, który po wyborach parlamentarnych przesiadł się na krótko na fotel prezydencki. Ryszard Domański, emerytowany wojskowy promował miasto w iście kuriozalny sposób - wspierając z komunalnych funduszy partyjną broszurę "Lewicowiec". Wydawane na kredowym papierze i rozdawane m.in. w Urzędzie Miejskim pisemko promowało miasto w sposób bardzo oryginalny, m.in. informując szczegółowo o działalności biura poselskiego Marcina Wnuka, publikując eseje historyczne i interpelacje parlamentarzysty. Przed wyborami samorządowymi, ostrzegając przed ewentualnością powrotu do władzy prawicy, "Lewicowiec" grzmiał: "Uwaga Społeczeństwo - nadchodzi nowe (stare) niebezpieczeństwo". Jak się okazało, redaktorzy, nie pomylili się - koalicja kilku ugrupowań odsunęła lewicę od władzy w radzie, a Domański, eseldowski kandydat na prezydenta przepadł w wyborach.
Ryszard Domańskiego zapisał się w pamięci zakupem mieszkania przy ulicy Narutowicza 100. Za 50-metrowy lokal w jednym z piękniejszych zakątków Inowrocławia, na skraju uzdrowiska zapłacił 88 tysięcy złotych. I nie byłoby w tym pewnie nic dziwnego, gdyby nie to, że sąsiad Domańskiego za identyczne mieszkanie musiał dać 108 tysięcy.
- Nie było żadnego uzasadnionego powodu do zastosowania takiej obniżki - przekonuje Janusz Foremski, syndyk masy upadłościowej po firmie Abud, która sprzedała mieszkanie. Sam Domański uważa, że cena nie była wygórowana, ponieważ sprzedał je niedługo po zakupie za 75 tys. (- Nawet żonie o tym nie powiedziałem.)

to, żebyś wiedział, co to są "gadzinówki" Marku, po już całkiem ci się pokiełbasiło w głowie.
A jeśli chodzi o słynne "wysypisko", to noramlne, że musi istnieć miejsce, w które zwożone są po niedzieli śmieci z całych Solanek (przypomnę, że Solanki są dziś ogromne).
Pan Kieraj wreszcie odnalazł to tajemne miejsce, z którego później zwozone śmieci wędrują na wysypisko , i zrobił z tego aferę.Szkoda tylko, że jako radny MIEJSKI nie zabiera głosu w sprawie totalnie zapuszczonej ulicy Solankowej. To jest sprawa skandaliczna!

Zmień swój nick z "toru" na ŚLEPY TOR,bowiem z tej twojej wypowiedzi prócz bełkotu nic nie wynika.
G
Gość
Prywatne posesje tak się pozbywają śmieci.
Wielcy właściciele a śmieci wywożą do lasu.
Mieszkam w budynku komunalnym i wiem jak ten temat wygląda.
Ciągłe podrzucanie po nocach a także w dzień.
A jak powiesz to wielce obrażeni.
t
tor
Dobrze ,że w Inowrocławiu mamy takiego radnego jak Andrzej Kieraj.Jedyny odważny i widoczny w swoich działaniach!Bo tak to zostaje tylko gadzinówka i TV kolaboracyjna!!!

Kilka dziwnych posunięć ma na koncie również zastępca Wnuka, który po wyborach parlamentarnych przesiadł się na krótko na fotel prezydencki. Ryszard Domański, emerytowany wojskowy promował miasto w iście kuriozalny sposób - wspierając z komunalnych funduszy partyjną broszurę "Lewicowiec". Wydawane na kredowym papierze i rozdawane m.in. w Urzędzie Miejskim pisemko promowało miasto w sposób bardzo oryginalny, m.in. informując szczegółowo o działalności biura poselskiego Marcina Wnuka, publikując eseje historyczne i interpelacje parlamentarzysty. Przed wyborami samorządowymi, ostrzegając przed ewentualnością powrotu do władzy prawicy, "Lewicowiec" grzmiał: "Uwaga Społeczeństwo - nadchodzi nowe (stare) niebezpieczeństwo". Jak się okazało, redaktorzy, nie pomylili się - koalicja kilku ugrupowań odsunęła lewicę od władzy w radzie, a Domański, eseldowski kandydat na prezydenta przepadł w wyborach.
Ryszard Domańskiego zapisał się w pamięci zakupem mieszkania przy ulicy Narutowicza 100. Za 50-metrowy lokal w jednym z piękniejszych zakątków Inowrocławia, na skraju uzdrowiska zapłacił 88 tysięcy złotych. I nie byłoby w tym pewnie nic dziwnego, gdyby nie to, że sąsiad Domańskiego za identyczne mieszkanie musiał dać 108 tysięcy.
- Nie było żadnego uzasadnionego powodu do zastosowania takiej obniżki - przekonuje Janusz Foremski, syndyk masy upadłościowej po firmie Abud, która sprzedała mieszkanie. Sam Domański uważa, że cena nie była wygórowana, ponieważ sprzedał je niedługo po zakupie za 75 tys. (- Nawet żonie o tym nie powiedziałem.)

to, żebyś wiedział, co to są "gadzinówki" Marku, po już całkiem ci się pokiełbasiło w głowie.
A jeśli chodzi o słynne "wysypisko", to noramlne, że musi istnieć miejsce, w które zwożone są po niedzieli śmieci z całych Solanek (przypomnę, że Solanki są dziś ogromne).
Pan Kieraj wreszcie odnalazł to tajemne miejsce, z którego później zwozone śmieci wędrują na wysypisko , i zrobił z tego aferę.Szkoda tylko, że jako radny MIEJSKI nie zabiera głosu w sprawie totalnie zapuszczonej ulicy Solankowej. To jest sprawa skandaliczna!
w
widz
Jak to kto ...właściciele domków jednorodzinnych,sama znam kilku udają wielkich państwa bo mają wille a nie stać ich na śmietniki ...jak im się uda to zostawiają pod blokami ,wielka mi szlachta
l
lan
Sprzedali też działkę z drogą dojazdową do miejskich terenów (sami sobie odcieli dojazd do swojej działki) gdzie są garaże blaszane za mostem Pakoskim. Teraz jest dojazd dzięki uprzejmości tego co kupił tę działkę ale chcą nas wyrzucić z dzierżawionego terenu. Tak rządzi Brejza. Jak paw się stroszy do zdjęć pokazuje a coraz większe dziadostwo mamy w koło. Widać jak z PO to źle będzie się działo i się dzieje.

Ty się ciesz, że mafii nie wyprzedają kamienic i nie gazyfikują MPK !
C
Co tu się dzieje
Kot zdechnie!

Szkoda, że nie udało się panu radnemu podsłyszeć, co mówili inowrocławianie i cała Polska ( za ogólnopolską prasą) , jak przed laty partyjni koledzy sprzedali działkę pod market oferentowi, który dawał duzo mniej pieniedzy niż inny, ale za to zaraz po kupnie działki odsprzedał ją z wielkim zyskiem.

Sprzedali też działkę z drogą dojazdową do miejskich terenów (sami sobie odcieli dojazd do swojej działki) gdzie są garaże blaszane za mostem Pakoskim. Teraz jest dojazd dzięki uprzejmości tego co kupił tę działkę ale chcą nas wyrzucić z dzierżawionego terenu. Tak rządzi Brejza. Jak paw się stroszy do zdjęć pokazuje a coraz większe dziadostwo mamy w koło. Widać jak z PO to źle będzie się działo i się dzieje.
N
Nie dla takich solanek
A jak wygląda wejście do solanek od ul. Narutowicza syf kiła i mogiła. Nie sprzątane, alejki te nowe już się rozłażą wszędzie kamienie piach od nich nawet na pobliskiej uliczce Powstańców Wielkopolskich. Ktoś wpadł na pomysł i zlikwidował chdnik który był po skosie i mamy efekt jest nowy "chodnik" wydeptany przez teren zielony. Kto był tym projektantem, że stare chce z nas wytępić przyzwyczajenia. Bo na planie ładnie wyglądało co za głupota. Idąc dalej są fajne zatoczki zrobione z ławeczek syf nie z tej ziemi widać nie jest do sprzątane petów od papierosów multum. Te zatoczki to jak wielkie popielniczki do tego zarastają już zielskiem. Przez te chodniki żwirowe wyrasta zielsko. Po co było tyle wywalać pieniędzy w błoto skoro stare w tym miejscu chodniczki bitumiczne były po stokroć bardziej trwałe. Zrobili tandetę i jeszcze o to nie dbają. Całe wejście od tej strony było zadbane teraz jest syf nie z tej ziemi. I to ma być wizytówka. Antyreklama szybciej, mają rację ci co napisali salony czyste ładnie to wygląda ale tuż obok bałagan.
j
jaras
Kot zdechnie!

Szkoda, że nie udało się panu radnemu podsłyszeć, co mówili inowrocławianie i cała Polska ( za ogólnopolską prasą) , jak przed laty partyjni koledzy sprzedali działkę pod market oferentowi, który dawał duzo mniej pieniedzy niż inny, ale za to zaraz po kupnie działki odsprzedał ją z wielkim zyskiem.
G
Gość
Kto?
To mogą być tylko kuracjusze z tego miast, gdzie badania nie znalzły kultury.
J
Juras
Dobrze ,że w Inowrocławiu mamy takiego radnego jak Andrzej Kieraj.Jedyny odważny i widoczny w swoich działaniach!Bo tak to zostaje tylko gadzinówka i TV kolaboracyjna!!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska