Wypadek TIR-a w Koziegłowach na DK1
Odcinek DK 1 biegnący przez gminę Koziegłowy należy do najbardziej niebezpiecznych. Często dochodzi tu do groźnych wypadków, o które niestety jest łatwiej, bo na kilku skrzyżowaniach z DK 1 wciąż nie ma sygnalizacji świetlnej.
Dlatego zdarzenie z 14 sierpnia 2019 roku, kiedy jedna z ciężarówek wypadła z trasy i wpadła do rowu nikogo nie zdziwiło. Nie wiadomo jednak, czemu pojazdu nie wyciągnięto. Część kierowców twierdzi, że stwarza to poważne zagrożenie.
- Ludzie zatrzymują się, żeby zobaczyć, czy nikt nie ucierpiał w czasie wypadku, bo nie wiedzą, że zdarzenie miało miejsce kilka dni temu. Na początku było ono jeszcze oznaczone taśmą, ale później Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad postawiła nowe barierki, a pojazd pozostał. To stwarza zagrożenie, bo kierowcy zatrzymują się, bo chcą pomóc, sprawdzić czy się nic nie stało. To może doprowadzić do tragedii - mówi pan Bartek, który dodaje, że interweniował w GDDKiA, ale powiedziano mu, że ciężarówka znajduje się poza pasem drogowym i nie blokuje ruchu ani nie stwarza zagrożenia.
W pobliskich Markowicach mieszkańcy nie dowierzają, że tir tak długo może leżeć w rowie przy DK 1. Niektórzy twierdzą, że to nowe zdarzenia, ale OSP Koziegłowy, które interweniowała na miejscu zdarzenia potwierdza, że to ta sama ciężarówka. - Niestety co jakiś czas Komenda Powiatowa w Myszkowie dostaje informacje o ciężarówce w rowie - informuje nas jednostka.
Jacek Ślęczka, burmistrz Koziegłów podkreśla, że w tej sprawie gmina nie jest strona, a temat należy do GDDKiA, ale po naszym telefonie, skontaktował się zarówno z myszkowską policją i strażą pożarną, aby rozwiązać problem.
- Zdaniem policji i straży pożarnej pojazd nie stwarza zagrożenia, także ekologicznego. Wiem jednak, że ludzie zatrzymują się koło ciężarówki i robią zdjęcia, a także dzwonią na policję i straż, nawet kilkanaście razy dziennie, żeby zgłosić wypadek - mówi burmistrz Ślęczka.
- Jak udało mi się dowiedzieć, w wydziale ruchu drogowego myszkowskiej policji, ustalono już właściciela pojazdu i poinformowano go o konieczności usunięcia samochodu. Problem jest jednak techniczny. Dojazd do ciężarówki jest niezwykle utrudniony, a jej usunięcie wymaga sprowadzenia specjalistycznego dźwigu - dodaje burmistrz Ślęczka.
Wielokrotnie próbowaliśmy się skontaktować w tej sprawie z GDDKiA, ale bezskutecznie. Gdy poznamy jej opinię, opublikujemy ją w naszym serwisie.
[AKTUALIZACJA 23.08.2019]
Tir został wydobyty z rowu i usunięty z miejsca zdarzenia. [ZOBACZ WIĘCEJ]
Zobaczcie koniecznie
