Man do góry kołami w stawie pod Świdnicą to widok dość zaskakujący... Jak do tego doszło? Okazuje się, że rozwiązanie zagadki jest banalne. Auto było załadowane do pełna, a podłoże w tym miejscu dość grząskie. Ziemia nie wytrzymała ciężaru i osunęła się, a man trafił do stawu.
Dobrze, że w nie było tam głęboko, bo w kabinie był uwięziony kierowca. Mężczyzna doznał obrażeń głowy i trafił do szpitala. Problem potężnej, wyładowanej ciężarówki w stawie rozwiązała pomoc drogowa Aera z Wałbrzycha. A wyciągnięcie i postawienie na koła takiej maszyny nie jest wcale proste. Trzeba posiadać odpowiedni sprzęt i umiejętności, a specjalistów od ciężkich samochodów w okolicy niewielu.
- Dwie godziny zajęło nam wyciąganie tej ciężarówki, ale akcja zakończyła się pomyślnie - mówi nam Ryszard Misior szef Aera Pomoc Drogowa w Wałbrzychu, który niejedno już widział. Jego firma pomaga kierowcom przez całą dobę nie tylko w naszym regionie, ale całej Polsce, a nawet Europie.
