- Dość długo musieliśmy czekać w Bydgoszczy na wasze inwestycje. Nie wyszło nic z remontów samolotów Air King (umowa była podpisana w 2003 roku - przyp. red.). Dlaczego pojawiacie się z inwestycjami w Wojskowych Zakładach Lotniczych dopiero po ośmiu latach?
- O finalnej realizacji projektów proponowanych w ramach realizacji umowy offsetowej w dużej mierze decydują warunki ekonomiczne i dlatego zdarza się, że nie wszystkie są wdrażane. Może wytłumaczę nasze stanowisko: umowa na dostarczenie F-16 dla Polski została podpisana w 2003 roku. Samoloty trafiły tu w latach 2006 - 2008. W cenę myśliwca była wliczona trzyletnia gwarancja. Czyli do roku 2011 nie było potrzebne żadne wsparcie. I dlatego w roku 2008 zaczęliśmy rozmowy o inwestycjach w Wojskowych Zakładach Lotniczych w Bydgoszczy. Jesteśmy punktualni.
Czytaj też: UAZ,POLONEZ, ŻUK,TARPAN–wojsko sprzedaje hity rodem z PRL-u
- Cieszymy się z podpisanej właśnie umowy między Lockheed Martin a Wojskowymi Zakładami Lotniczymi w Bydgoszczy, ale liczyliśmy na coś więcej - na centrum serwisowe, a nie tylko nową halę, w której będą malowane samoloty. - Nie mogę komentować oczekiwań. Stworzenie pełnego centrum serwisowego wymaga ogromnych pieniędzy. Na samym początku powinniśmy zapytać: co chcemy naprawiać i jak często? Jeśli często trzeba naprawiać np. podwozie, koła, to tworzenie takiego serwisu jest zasadne. Jeśli chcielibyśmy naprawiać np. radia, które psują się rzadko, to czy należałoby inwestować pieniądze w coś takiego? Przypominam, że istnieją również przepisy unijne, według których siły zbrojne państw członkowskich nie powinny kierować zamówień do własnych zakładów. Oferta powinna pojawić się na rynku, a różne firmy konkurowałyby ze sobą - także ceną. Zaznaczam, że nie znam planów polskich Sił Zbrojnych dotyczących samolotów F-16. Mówię to z perspektywy biznesmena.
- Zapytam wprost: Lockheed Martin zaangażuje się finansowo w następne projekty dla WZL-i? - Jesteśmy w trakcie rozmów nad kolejnym pomysłem. Chodzi o naprawę w Bydgoszczy podwozia i hydrauliki F-16. Przeprowadzamy analizę biznesową, czy kreowanie takich możliwości ma sens. Zastanawiamy się również, czy rząd polski jest tym zainteresowany? My nie możemy dyktować rządom kontraktów offsetowych. To przedstawiciele ministerstw: gospodarki i obrony narodowej stawiają określone wymagania.
- Przepraszam, czy pytanie o sumę podpisanego z WZL-ami kontraktu jest zasadne? - Jak najbardziej, ale nie mogę na nie odpowiedzieć.
Czytaj też: WZL Bydgoszcz. Samoloty F-16 będą malowane w Bydgoszczy
Czytaj też: MiG-i-29 mają latać dłużej, a WZL-e mogłyby dzięki temu przetrwać kryzys
