Ambasador Gabriel Constantin Bartas złożył hołd pod pomnikiem Rumunów z czasów pierwszej wojny światowej. Do Tucholi razem z ambasadorem Bartasem przyjechali także sekretarz ambasady i attache wojskowy. Najpierw spotkali się na kawie z burmistrzem Tadeuszem Kowalskim, przewodniczącym Rady Miejskiej Pawłem Cieślewiczem oraz starostą Piotrem Mówińskim. Następnie wszyscy pojechali pod pomnik w Rudzkim Moście, gdzie złożyli wiązankę kwiatów.
Nie wszyscy pewnie wiedzą, że pochowano tam 2 tys. 471 Rumunów. Pracowali w ciężkich warunkach w obozie jenieckim w czasie pierwszej wojny światowej. Byli zatrudnieni w piekarni i w kuźni. Wysiłek ponad siły powodował, że wycieńczeni chorowali i umierali. Wczoraj było okazja, by przedstawiciel ich kraju złożył w Tucholi im hołd.
Okazuje się, że Gabriel Constantin Bartas, ambasador Rumunii, włada piękną polszczyzną i to bez akcentu. Przed laty studiował historię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Z Polską jest związany jest już od 11 lat. Podczas wczorajszej wizyty gość zapoznał się z archiwalnymi dokumentami, m.in. z księgami, gdzie odnotowane są nazwiska jego rodaków spoczywających na tucholskiej ziemi.
Ale wczorajsza wizyta to nie tylko rozmowy o przeszłości, ale i o teraźniejszości. Jak się dowiedzieliśmy, niewykluczone, że w przyszłości w grę wchodzić będzie wymiana młodzieży. Rumuni chętnie przyjadą do Borów Tucholskich, a dla młodych tucholan nie lada atrakcją byłyby odwiedziny w uroczych krajobrazowo miejscowościach nad Morzem Czarnym.