O tym, że Łabiszyn nie tylko w powiecie żnińskim z bilarda słynie, wie chyba każdy w okolicy. Stefan Kryszak wychował sporą grupę bilardzistów. Ci chwycili bakcyla i zapragnęli grać z najlepszymi.
Pojawiła się szansa, by wzmocnić drugoligowy zespół "Ikara"Bydgoszcz, drużyny, która swego czasu odnosiła triumfy nawet w pierwszej lidze. Łukasz Rogóż i Adam Tyczyński z tej okazji skorzystali. UKS "Łabiszynianka"wypożyczyła ich, na razie na jeden sezon, do "Ikara"Bydgoszcz.
Chłopcy mają już za sobą pierwszy start w lidze. W dwumeczu z graczami Zakręconej Bili II Poznań odnieśli dwa cenne remisy. Spore zasługi wniósł dla drużyny zwłaszcza Łukasz Rogóż. Zarówno w pierwszym, jak i drugim meczu wygrał swoje spotkania. Adam Tyczyński miał mniej szczęścia. Wystąpił w jednym spotkaniu. Przegrał jednym punktem. Jak podkreśla Sławomir Rogóż, propagator bilarda w Łabiszynie oraz sponsor bilardzistów, zwycięstwo Adama było o krok.
W rozgrywka drugiej ligi "Ikar" gra w grupie czwartej wraz z dwoma drużynami z Poznania, Clasikiem Police oraz Fazą Szczecin. Teraz przed młodymi "Ikarami"mecz z Clasikiem Police.
Chłopcy nigdy nie ukrywali, że chcą się rozwijać. Stąd pomysł gry wśród seniorów, z profesjonalistami. Mają świadomość, że swoim odejściem z UKS "Łabiszynianka"osłabili znacznie swój pierwszy klub. Jak twierdzą, dali jednak szansę zmagań na ogólnopolskich arenach bilardowych swoim młodszym kolegom.
Najprawdopodobniej dzięki swojemu przejściu do Bydgoszczy uratowali zespół "Ikara"przed rozwiązaniem. Klub nie mógł bowiem stworzyć pełnego zespołu. Starsi zawodnicy z różnych przyczyn rozwiązali umowę z "Ikarem".
Chłopcy nie mieli problemów z aklimatyzacją w nowym klubie. Z kolegami z drużyny znali się bowiem z wielu turniejów, w których uczestniczyli.
Liczymy na udane występy łabiszynian w lidze. O ich postępach będziemy informować na naszych łamach.
**
Z bilą w świat
Tekst i fot. Dariusz Nawrocki

Łukasz Rogóż (z prawej) i Adam Tyczyński (z prawej) rozpoczęli karierę w drugoligowym "Ikarze" Bydgoszcz.
Dwaj bilardziści z Łabiszyna zapragnęli grać z najlepszymi w prawdziwej lidze. Ich marzenia się spełniły. Czas na następne.