O uciążliwości przebywania obok śmierdzących i pijanych, często awanturujących się i ubliżających osobach, przekonują się zarówno pacjenci - którzy w ich sąsiedztwie oczekują na pomoc medyków - oraz sami ratownicy, którzy muszą zbadać i zaopatrzyć nietrzeźwego.
- Kur..., su... - bez przerwy lecą pod naszym adresem - mówili podczas dyżuru z "Pomorską" na SORze, ratownicy medyczni. - Taki pijak potrafi wstać z łóżka, powyrywać wszystkie kroplówki, rozpiąć rozporek i wysikać się na środku korytarza. Czasami z ich ran skaczą mady i inne robactwo. Smród momentami jest nie do wytrzymania.
Czytaj: Szpital w Grudziądzu nagrodzony za technologie informatyczne
Na SOR trafiają Ci, którzy mają powyżej 4 promili
Wreszcie pojawiła się szansa, aby odory fekaliów i alkoholu zniknęły z oddziału.
- Przygotowujemy pomieszczenie, w którym "wizyta" takiego pacjenta rozpocznie się od umycia i trzeźwienia z dala od chorych przebywających na SORze. Dopiero później taki człowiek trafi na oddział - wyjaśnia Marek Nowak, dyrektor szpitala w Grudziądzu. - Pomieszczenie będzie znajdowało się na parterze, tuż pod SOR-em gdzie dotychczas działała kardiochirurgia i chirurgia naczyniowa.
Najprawdopodobniej odosobnione miejsce dla "meneli" otwarte zostanie w listopadzie.
A nadużywających alkoholu w Grudziądzu nie brakuje. Statystyki izby wytrzeźwień są jednoznaczne: średnio co miesiąc "lądują" tam 174 osoby.
Na SOR zwykle trafiają ci, którzy mają powyżej 4 promili alkoholu we krwi.
Czytaj e-wydanie »