- Od dłuższego czasu szukaliśmy patrona. Kandydatów było wielu, m.in. Maria Dąbrowska, Julian Tuwim - mówi dyrektor ZS nr 5 Barbara Kujawska. - W końcu ktoś zaproponował ks. Twardowskiego. Zapoznaliśmy się z jego postacią i rada pedagogiczna, rodzice oraz uczniowie uznali ją za najbardziej odpowiednią.
_Dyrektor Kujawska 11 stycznia pojechała do Warszawy. Postanowiła dotrzeć do księdza Jana. Najpierw odwiedziła Siostry Wizytki. Tam dowiedziała się, że ksiądz leży w szpitalu. W lecznicy powitała ją Aleksandra Iwanowska, opiekunka ks. Jana.
- _Przyjął mnie, co było wyjątkowo miłym zaskoczeniem. Bardzo się ucieszył, że jesteśmy kolejną placówką kształcącą dzieci z trudnościami, która chce przyjąć jego imię. Przekazał błogosławieństwo dla całej szkoły i podarował mi tomik "Budzić nadzieję. Abecadło dziewięćdziesięciolatka". Po tygodniu zmarł, zdążywszy jednak wcześniej podpisać zgodę na patronowanie zespołowi - opowiada dyr Kujawska. - To był bardzo ciepły, życzliwy człowiek.
Ks. Jan Twardowski urodził się 1 czerwca 1915 roku w Warszawie. W 1937 roku rozpoczął naukę na wydziale polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Studia, przerwane wojną, ukończył w 1947 r. W czasie wojny był żołnierzem AK, uczestniczył w Powstaniu Warszawskim. W 1945 roku podjął naukę na pierwszym, tajnym kursie Seminarium Duchownego w Warszawie, które ukończył w 1948 roku i 4 lipca przyjął święcenia kapłańskie. Do roku 1959, w którym objął stanowisko rektora kościoła Sióstr Wizytek, był wikarym w Zbikowie przy tamtejszej Państwowej Szkole Specjalnej, w Warszawie (kościół św. Stanisława Kostki, Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i Wszystkich Świętych), a także prefektem w liceum Sowińskiego i szkole specjalnej w Pruszkowie. W roku 1959 ukazał się jego pierwszy tom "Wiersze" (na podstawie noty biograficznej w portalu "Opoka").
Z imieniem księdza Jana Twardowskiego
Adrianna Ośmiałowska

Barbara Kujawska z tomikiem wierszy, który dostała od ks. Jana
Najprawdopodobniej jesienią br. szkoła specjalna będzie miała swojego patrona. Ma nim zostać, zmarły niedawno, ksiądz poeta. Potrzeba jeszcze zgody kurii, uchwały powiatowej rady i pieniędzy na sztandar.