Przypomnijmy, że od kilku miesięcy trwały negocjacje. Do końca nie było wiadomo, czy nowy zakład firma "Tibro" postanowi wybudować właśnie w Janowcu. W grę wchodziły nawet tereny leżące poza krajem. Do Janowca spływała oferty z całego kraju.
Jeszcze w tym roku
Ostatecznie zdecydowano, że nowy zakład zostanie wybudowany niedaleko istniejącego już przedsiębiorstwa "Tibro", na terenie mieszczącym się u zbiegu ulicy Kościuszki i Zielonej w Janowcu. Najprawdopodobniej na przełomie czerwca i lipca "Tibro" ten grunt zakupi. - Inwestujemy tylko na swoich gruntach - mówi prezes "Tibro", Witold Ziółkowski. - W tym roku budowę musimy nie dość, że rozpocząć budowę, to jeszcze ją skończyć, żeby jesienią lub zimą w tym zakładzie odbywała się już produkcja.
W zakładzie już istniejącym nie można uruchomić więcej maszyn, gdyż fizycznie na to nie ma miejsca. - Jest potrzeba, by jeszcze w tym roku uruchomić od stu do dwustu maszyn dodatkowo. To jest pierwszy etap, który w tym roku musimy zrealizować. Nowa hala ma mieć docelowo 7 tysięcy metrów kwadratowych. Docelowo też będzie w nim zatrudnionych dodatkowo 150 osób. - Nie mogę określić, czy taką liczbę pracowników będziemy potrzebować w pierwszym, drugim czy trzecim roku działalności.
Tylko Gąsawa
Oprócz Janowca dużym zainteresowanie wybudowaniem zakładu na ich terenie wykazywała gmina Damasławek. Ciekawą ofertę przedstawiał gmina z województwa lubuskiego. Ponadto trzy oferty wpłynęły ze specjalnych stref ekonomicznych. Tylko jedna gmina (oprócz Janowca) z powiatu żnińskiego wykazała zainteresowanie pozyskaniem inwestora w postaci "Tibro". Telefonicznie skontaktował się z prezesem wójt Gąsawy, Zdzisław Kuczma. Nowy zakład w Gąsawie nie powstanie. Firma być może zainteresuje się walorami turystycznymi tej gminy i być może w przyszłości wybuduje na jej terenie bazę konferencyjno-szkoleniową.
- Po przeanalizowaniu wszystkich ofert doszliśmy do wniosku, że Janowiec przedstawia się najkorzystniej. W ubiegłym tygodniu doszło do spotkania prezesa z burmistrzem Janowca - Maciejem Sobczakiem, przewodniczącym Rady Miejskiej - Czesławem Langowskim oraz starostą żnińskim - Zbigniewem Jaszczukiem. - Burmistrz zadeklarował, że widzi naszą współpracę na zasadzie partnerskiej i na zasadzie wzajemnego wspierania. My nie jesteśmy firmą, która jest zapatrzona w czubek własnego nosa. Chcemy kreować gminę Janowiec i nasz powiat. A perspektywy takie są, ponieważ przyjeżdżają do nas kontrahenci z różnych stron świata. Środowisko janowieckie może na tym skorzystać. My ze swej strony zadeklarowaliśmy chęć współpracy odnośnie rozbudowy janowieckiej oczyszczalni ścieków - powiedział nam prezes Ziółkowski.
Dobra atmosfera
Zarówno prezes, jak i jego wspólnik holenderski, Kes van Tiel nie ukrywają, że cieszy ich bardzo pozytywne podejście burmistrza. - Okazało się, że burmistrz doskonale rozumie potrzeby nasze, potrzeby gminy Janowiec i wydaje mi się, że jego deklaracje rodzą bardzo dobre nadzieje.
Burmistrz Maciej Sobczak nie ukrywa, że jest zadowolony z takiego obrotu sprawy. O ewentualnym sukcesie Janowca, który przebił innych konkurentów, będzie chciał mówić dopiero, gdy kwestia nabycia gruntów zostanie ostatecznie sfinalizowana. - Wszystko jest jednak na dobrej drodze - mówi. Wielkie nadzieje wiąże z powstaniem na terenie gminy 150 nowych miejsc pracy. Nie ukrywa, że ma powody sądzić, że zatrudnienie w "Tibro" znajdzie jeszcze więcej osób. - Firma ta jest rozwojowa. Dziś zatrudnia dziesięciokrotnie więcej pracowników, niż planowała przed pięcioma laty. Myślę, że i w tym przypadku będzie podobnie - dodaje burmistrz.
