https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z pieskiem do sklepu? Prawo nie zabrania, ale ochroniarze mogą nas nie wpuścić

Małgorzata Wąsacz
Czy klienci z psami mogą wejść do sklepów spożywczych w regionie? Sprawdziliśmy.
Czy klienci z psami mogą wejść do sklepów spożywczych w regionie? Sprawdziliśmy. Polska Press
Nawet, gdy mały pies jest w torebce, ochrona może zareagować i poprosić o opuszczenie sklepu. Wyjątek dotyczy psów przewodników.

- Ostatnio, gdy robiłem zakupy, do sklepu spożywczego weszła pani z małym pieskiem. Trzymała go w torebce. Byłem zaskoczony, że sprzedawczyni nie kazała jej wyjść i zostawić psa na zewnątrz. Przecież zwierzak mógł mieć kontakt z jedzeniem. Co mówią przepisy w tej sprawie? Czy z chihuahua, yorkiem albo innym małym pieskiem możemy wejść do sklepu albo marketu? - pyta pan Marek z Bydgoszczy.

Czytaj o biznesie w regionie na www.strefabiznesu.pomorska.pl.

Krystyna Błażejewska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy, mówi, że nie ma przepisów, które w jednoznaczny sposób mówiłyby o zakazie wprowadzania psów do pomieszczeń, w których wykonywane są czynności związane z produkcją i obrotem żywnością, a więc także do sklepów. - Jednocześnie na przedsiębiorcy spoczywa obowiązek zapewnienia, aby żywność znajdująca się w obrocie była bezpieczna dla zdrowia i życia człowieka. Dlatego też właściciel sklepu, chcąc np. zmniejszyć ryzyko zakażenia towaru, może narzucić klientom własne dodatkowe warunki - tłumaczy Krystyna Błażejewska. Może zatem wprowadzić na terenie obiektu zakaz wprowadzania psów. Nie dotyczy on psów przewodników.
Czy klienci z psami mogą wejść do sklepów spożywczych w regionie?- Nasi klienci wiedzą, że duże psy muszą zostać przed sklepem. Mamy słupek, do którego można na chwilę przywiązać psiaka. Natomiast nie robimy afery, gdy ktoś wejdzie do środka z yorkiem albo innym małym pieskiem. Nie pozwalamy tylko, by klienci trzymali je w torbie, bo wtedy psiaki mogłyby mieć kontakt z żywnością - wyjaśnia pracownica sklepu spożywczego w Grudziądzu.

Takie same zasady obowiązują w jednym ze sklepów przy ul. Gdańskiej w Bydgoszczy. - Powiem szczerze, że klienci z małymi pieskami sami pytają, czy mogą z nimi wejść. Są świadomi, że zwierzaki mogłyby stanowić jakieś zagrożenie - słyszymy.

Bardziej rygorystyczne zasady obowiązują w marketach i dyskontach. - Wewnętrzne regulacje naszej sieci pozwalają klientowi na wejście z psem do sklepu tylko wówczas, gdy jest to pies przewodnik osoby niepełnosprawnej. W trosce o najwyższy poziom higieny w innych przypadkach jest to niemożliwe - mówi Anna Biskup, PR Manager Lidl Polska.

Dorota Patejko, rzecznik Auchan, informuje, że z psami nie można wchodzić na halę sprzedaży, gdyż są tam produkty spożywcze. Nawet, gdy mały pies jest w torebce, ochrona może zareagować i poprosić o opuszczenie sklepu. - Wyjątek stanowi osoba z psem przewodnikiem. Wtedy pomagamy takiej osobie w zakupach i ona może wejść z psem - zaznacza Dorota Patejko.

Zakaz wchodzenia z psem obowiązuje także w sklepach sieci Biedronka. Został on wprowadzony z uwagi na bezpieczeństwo i komfort klientów dokonujących zakupy oraz ze względów sanitarnych, jak również w celu uniknięcia kontaktu zwierzęcia z żywnością. - W przypadku niestosowania się klienta do tych zasad, pracownik ochrony ma obowiązek zwrócić klientowi uwagę i poprosić go o pozostawienie psa na zewnątrz sklepu - informują w biurze prasowym Jeronimo Martins Polska S.A. Wyjątkiem są osoby poruszające się wraz z psami przewodnikami. Po okazaniu dokumentu potwierdzającego status psa przewodnika i książeczki zdrowia z aktualnymi szczepieniami, zwierzę może towarzyszyć klientowi podczas zakupów. Wówczas pracownik sklepu asystując osobie niepełnosprawnej, ma za zadanie zadbać o to, aby pies nie miał kontaktu z żywnością.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 27

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 26.07.2016 o 19:41, ityle napisał:

 to jasne jest że najpierw dopilnuję alby pies załatwił się  na podwórku. a gdyby mój pies sikał w pomieszczeniach to do sklepu nigdy bym z nim nie weszła

Jakby wszyscy zaczęli wchodzić do sklepów z psami to Ty byś mu mogła    :)    poczuje pies psa i natychmiast zaczyna "polewać" regały o ile nie towar      :angry:  i co myślisz że inni ludzie mają to jeść bo Ty masz kaprys z psem wchodzić do sklepu? w domu u siebie możesz spać jeść i co jeszcze chcesz tam z nim robić     :D   ale ja nie mam zamiaru jeść po Twoim psie.     :angry:

G
Gość
A jak lizał gówno i poliże jedzenie?To jest OK?
i
ityle

Ludzie nie znacie przepisów, a piszecie jakbyście je znali. A tylko wymysły własne piszecie. Sanepid nie zabrania wejścia z psem do sklepu spożywczego, restauracji czy zakładu produkującego żywność. Przepisu Sanepidu mówią jedynie o tym że pies nie powinien mieć kontaktu z żywnością. A jaki kontakt z żywnością ma pies trzymany na smyczy przy nodze? Wchodzę do sklepów z psem w całej Europie, pies nie miał w sklepach nigdy kontaktu z towarem sklepowym. nigdy też tam nie nasikał. to jasne jest że najpierw dopilnuję alby pies załatwił się  na podwórku. a gdyby mój pies sikał w pomieszczeniach to do sklepu nigdy bym z nim nie weszła choć zawsze na spacerze z psem mam pakiet woreczków, chusteczek i środek dezynfekujący oraz jednorazowe rękawiczki - bo nie chciałabym tam sprzątać podłogi wśród gapiących się na mnie ludzi.

Więcej brudu w sklepie robią dzieci. i brudnymi butami pełnymi bakterii zakażają wózki sklepowe do których rodzice sadzają swoje potomstwo.

G
Gość

mój pies ma na imię mirek :)

M
Michał

Czytam te argumenty przeciwko wchodzeniu z psem do sklepu z rozbawieniem. Na szczęście w komentarzach kilka osób dobrze napisało. 

Zakaz wchodzenia z psem do sklepu ponieważ są produkty spożywcze... a czy mięso, owoce, warzywa itd po przyniesieniu do domu spożywamy w takim stanie w jakim je kupiliśmy? Wszystko najpierw się myje a część później przyrządza(gotuje, smaży etc.). Produkty takie jak pieczywo, powinny być trzymane w zamknięciu i wybierane w rękawiczkach. Niestety często bułki leżą w koszach, narażone na kurz, śline gadających i kichajacych klientów oraz na wszystko co noszą na swoich rękach gdyż większość i tak nie używa rękawiczek.

W tym wszystkim co może zaszkodzić pies? Szczerze ufam bardziej brudnemu psu niż czystemu człowiekowi. Jeżeli pies ma brudne łapy, to w przeciwieństwie do ludzi, nie pcha ich do spożywki. Produkty zazwyczaj znajdują się na takiej wysokości, że nawet duży pies nie sięgnie do niech.

Jedyne co zrozumiem to argument, że sklep jest za mały by wejść z psem. Faktycznie pies trochę miejsca zajmuje i lubi się poobracać, położyć(jak my coś wybieramy). Jeżeli jednak ktoś w sklepie powie mi, że z małym psem można wejść a z dużym nie... Pies to pies, albo można z nim wejść albo nie. Nawet jak w regulaminie prywatnego sklepu będzie napisane, że z małymi psami można wejść albo że z dużymi psami nie można wchodzić, to mam niespełna 35kg labka. Moim zdaniem jest drobnym, nie dużym psem. Znajomy doberman, mastif, wyżeł i owczarek, są od niego sporo większe więc wyraz mały/duży to kwestia sporna. Wątpie by jakikolwiek regulamin zawierał np ile kg może miec pies wchodzący albo ile cm w kłębie może mieć. Zachęcam do zastanowienia się co pakujemy do gęby i do swoich koszyków. Bierzemy orzeszki pakowane na wage w których już nie jedne badania wykrywały wszelkie możliwe "syfy". 

G
Gość

Sklep  to nie miejsce dla zwierząt! Osoby, które czują się urażone zakazem wpuszczania psów do sklepów, mogłyby przemyśleć własne priorytety. Kultura osobista powinna być tu nadrzędna. Mam zwierzaka i liczę się ze zdaniem innych ludzi. Nie każdy lubi psy, a sprawą oczywistą jest, że pies to nie osoba i jest nosicielem pasożytów, ( niektórzy wykazjują empatię dla psów a czują odrazę do bezdomnych i zaniedbanych ludzi, krytykują dzieci, które kiedyś będą pracowały na nasze emerytury  A NIE PSY - na takim podejściu nie polega człowieczeństwo! Nie zrównujmy się ze zwierzętami bo nimi nie jesteśmy. Żaden pies nie stanie się nigdy istotą ludzką, natomiast człowiek - niestety - potrafi zachować się gorzej niż rozwścieczony zwierz). Żadna przyjemnośc dla mnie i psa włażenie do sklepu, w którym mogę trafić na kogoś komu zwyczjanie przeszkadza obecnośc zwierzęcia w miejscu gdzie jest wystarczająco dużo ludzi i chce spokojnie załatwić sprawunki...Przecież na naszych ulicach jest większa liczba psów niż dzieci!!! Place zabaw organizuje się dla psów z większym nakładem, a pyskówki urządza się pod adresem dzieci grających na boisku! Co sie dzieje ze społeczeństwem, które ma dylemat  - wchodzić z psami do sklepu czy nie? Czy nie za bardzo przesunęliśmy granice? Czy dziś wszechobecny relatywizm daje nam prawo narzucać innym nasze ego: BO NAJWAŻNIEJSZE JEST TO CO MNIE PASUJE, BO MI WYGODNIE WEJŚĆ DO SKLEPU Z PSEM...Nie oszukujmy się! Nasz pupil będzie szczęśliwszy w terenie otwartym! Ja mogę po powrocie ze sklepu wziąć go na prawdziwy spacer.  I SPRZĄTAJMY PO NASZYCH PUPILACH!!!!!!!!!!!!  Słusznie, my, psiarze, jesteśmy żle postrzegani przez ludzi, którzy nie posiadają psów. Zmieńmy punkt widzenia a napewno będzie milej żyć w społeczeństwie.

k
kkk
A jak by na sikal ten zwierzak to kto by sprzątał. Napewno nie sklep tylko pani lub pan. A sanepid by wlazl na sklep bo wpuscil zwierzatko na sklep. A to jest nie dopuszczalne. Może nie którzy zwierzatko uwazaja za ,, dziecko" ale i tak dla innych jest zwierzatkiem. Nawet jak jest w torebce czy w specjalnej torbie. Zwierzęta mają zakaz na sklep. Zwierzatko jako przewodnik z odpowiednimi zaświadczeniem które pomaga osobie niewidomej lub niepelnosprawnej moze wejsc na sklep. Bo ten pies ma odpowiednie umiejętności i jest wyszkolony.
S
Ssndruula
Moje zdanie jest takie że te lumpy co chodzą pojszczane brudne i śmierdzące po marketach to ich nie wyprosza, a ile oni mają zarazek w samym przenoszonyM powietrzem za nimi. A piszę tu bubo byłam sama przykładem takiej sytuacji,jak weszłam z narzeczonym do biedronki na zakupy i miałam pod kurtka yorka malutkiego,powiedziałam że zapłacę J wyjdę to wezwali policję. Hahaha no masakra to jest jakąś. Ciekawe co mi za to grozi.
M
Marek

Pies w sklepie? Jak to jest możliwe. Zacznijmy może od tego - ilu potencjalnych kupujących po wyjściu z ubikacji i załatwieniu czynności fizjologicznych umyło ręce? To samo tyczy się pracowników. Układanie towaru - czy wiecie jak przebiega? Przy Was używa się rękawiczek poza wami na przestrzeni magazynowej już nie. Ile chorych osób przewija się dziennie poprzez hale czy małe sklepiki pomiędzy półkami biorąc brudnymi rekami towar. Kichających na chleb który później jemy lub na nabiał znajdujący się na półkach. Lady z wędlinami - niby nic a jednak po drugiej stronie pracownik chory kichający zakatarzony rozsiewa zarazki na wszystko wokoło. A co na to pies? No cóż, pies stoi spokojnie pod wózkiem - nie zbliża się do półek, jest czysty, zadbany, zaszczepiony, odrobaczony. Nie awanturuje się  jest posłuszny zsocjalizowany. Czy człowiek ma co roku robione badania na nosicielstwo? A pies tak - przynajmniej ten co miałby wchodzić do sklepu. Czy potencjalny sklep z chemią też jest zagrożeniem dla Waszych chorych wyobraźni? Czy placówki bankowe, pocztowe też są jakąś przeszkodą? Jesteśmy chorym społeczeństwem widzącym własny koniec nosa, a nie dostrzegających korzyści jakie niosą ze sobą zwierzęta. Nawet te najzwyklejsze. Pozdrawiam z psim szczeknięciem i podniesieniem łapy w uścisku

 

r
rena

Nie mam psa,ale jestem za tym by psy mogły wchodzić do sklepu z włascicielami . Tak nawet na spożywkę. Taki pies miałby przy sobie książeczkę, kaganiec. Zaraz podniosa się krzyki , ale ..

1. Dzieci  rodzice wstawiają do koszków ( tam gdzi ekladziemy spożywke) brudnymi buciorami

2. dzieci sikaja miedzy regałami , czasami robia kupę lub  rzygają, a rodzice tego nawet nie posprzątają

3. Menele i bezdomi często śmeirdzacyi brudni dotykaja swymi zarażonymi łapskami spożywcze rzeczy

 

To tylko nieliczne przykłady nas ludzi , którzy to niby czyści i nie zarażają

a co z  tymi chorymi na aids, gruźlice czy jeszcze inne paskudztwa ?

Nasze ludzkie zarazki sa dla nas bardziej szkodliwe niż przejscie psa

G
Gość
W dniu 27.07.2015 o 13:40, jumanji napisał:

To już przechodzi ludzkie pojęcie, co z tymi psami, srają gdzie popadnie, !!!O na ten przykład w zeszły piątek kupiłem sobie nowiutkie sandały z delikatnej  skórki, przepiękne, a jakie wygodne :)  Dałem 364 złote i 99 groszy, płaciłem gotówką!!!A już w sobotę gdy  jechałem rowerem, zahaczyła mi się nogawka o zębatkę, musiałem nagle zeskoczyć, coby nie upaść i nagle prawą nogą wpadłem w psie gówno, sąsiadka pełną gębą - będziesz miał szczęście - , dziękuję takie na ramię broń ! :blush:   Co prawda  wytarłem na trawniku, ale wyobraźcie sobie drodzy państwo, że trwało to z 15 minut za czym dotarłem do domu i umyłem,.Niestety szwy  puściły, a podeszwa jak od jakiego rozpuszczalniku została strawiona, czym oni te psy karmią ?!Ale to  nie wszystko,  dziś z rana poleciałem do kupca złożyć reklamację i w jednym z punktów było pytanie czy używałem wody, naiwnie odpisałem szczerze, że tak, I tu pies pogrzebany, odmowa reklamacji, chyba pójdę się powiesić, albo pofatyguję się do magistratu zarejestrować  działalność gospodarczą pod nazwą  - "HYCEL" ? ;)

Jesteś za przeproszeniem zwykłym idiotą.

Owszem potrzebny jest "hycel" ale na takich zbędnych dla świata osobników jak ty. Nie mam więcej ochoty więcej z takim indywiduum jak ty dyskutować.

G
Gość
W dniu 03.08.2015 o 18:34, Patriotka napisał:

Jesteście idiotami. Pies na ręku, a komu to przeszkadza? Prawo ogólne stanowi o obowiązku posiadania świadectwa szczepień. Lepiej zróbcie zabezpieczenia przed menelami macającymi żywność brudnymi rękoma. Nie żeby sam smród był najgorszy, ale to ludzie przenoszą najwięcej chorób i syfów. Niepoważne podejście, jeszcze nie słyszałam, żeby pies roznosił jakieś choroby ludzkie. A do warzyw, owoców i pieczywa swobodnie mogą dochodzić ludzie z gruźlicą, żółłtaczką, narkomani i inni z chorobami skórnymi. I co?

W sklepie z artykułami spożywczymi nie ma miejsca dla psa. Kropka.

P
Patriotka
Jesteście idiotami. Pies na ręku, a komu to przeszkadza? Prawo ogólne stanowi o obowiązku posiadania świadectwa szczepień. Lepiej zróbcie zabezpieczenia przed menelami macającymi żywność brudnymi rękoma. Nie żeby sam smród był najgorszy, ale to ludzie przenoszą najwięcej chorób i syfów. Niepoważne podejście, jeszcze nie słyszałam, żeby pies roznosił jakieś choroby ludzkie. A do warzyw, owoców i pieczywa swobodnie mogą dochodzić ludzie z gruźlicą, żółłtaczką, narkomani i inni z chorobami skórnymi. I co?
j
jumanji
W dniu 28.03.2015 o 09:33, Niech będzie normalnie napisał:

No i co za sensacja. To chyba zrozumiałe, że z psem do sklepu nie wolno wchodzić. Kto wie co psu trafi do głowy lub czy nie postanowi sobie "oznaczyć" jakieś palety z np. pyrkami. Pies to pies.Pies przewodnik, rozumiem - wyższa konieczność.

Tak, jak już to tylko niewidomi mogą wchodzić wszędzie z psami przewodnikami a tak to zabronione! Jak w  wojsku, pchły po ścianach mogą skakać, a porządek musi być ! ;)

j
jumanji
W dniu 28.07.2015 o 01:11, Gość napisał:

Kretyn nadal nabija sobie postów-stary juma

Spadaj gówniarzu !!! :angry:

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska