Archeolodzy rozkopują ziemię na trzech odcinkach (spośród siedmiu) przyszłej drogi S5 - tych, które należą do Lasów Państwowych bądź ogólnie do Skarbu Państwa.
- Pierwsze ciekawe znaleziska sygnalizowane są w okolicach Żnina, ale szczegółów jeszcze nie znamy - mówi Jarosław Gołębiewski, nowy dyrektor bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Niecierpliwie czekamy na wydanie przez wojewodę kujawsko-pomorskiego pierwszych zezwoleń na realizację inwestycji drogowej, czyli tak zwanych ZRiD-ów. Wtedy wykonawcy poszczególnych odcinków 130-kilometrowej trasy będą mogli rozpocząć budowę.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- Pierwsze decyzje ZRiD wydane zostaną najpóźniej do 15 kwietnia, a może kilka dni wcześniej - zapewnia Adrian Mól, rzecznik prasowy wojewody kujawsko-pomorskiego. - A mowa jest o odcinkach numer 6 i 7.
To oznacza, że wykonawcy tych odcinków (Szubin - Jaroszewo i Jaroszewo - południowa granica województwa) są najlepiej przygotowani do budowy.
- Po wydaniu decyzji wykonawcy od razu przystąpią do pracy, ale też tylko na terenach należących do państwa - przypomina dyrektor Gołębiewski. - Przed służbami wojewody, ale za nasze pieniądze, jest wykup około 3 tysięcy nieruchomości należących do osób prywatnych. Nie spodziewamy się żadnych rejtanowskich gestów, kładzenia się na ziemi przed swoją posesją, bo kwestie związane z wykupami były dyskutowane podczas spotkań z mieszkańcami w poszczególnych gminach. Firmy wykonujące drogę uwzględniły wiele wniosków właścicieli nieruchomości.
Do dyrektora nie dotarły żadne informacje, jakoby przejazd S5 miałby być płatny. Tak szef bydgoskiej GDDKiA nawiązał do informacji płynącej z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, które zastanawia się, skąd wziąć brakujące pieniądze na budowę wszystkich dróg ujętych w rządowych planach do roku 2023. Bo w budżecie przygotowano 107 miliardów, a w sumie potrzeba 200. Dlatego wiceminister Jerzy Szmit rozważa wprowadzenie opłat na ekspresowej „dziesiątce”, która ma połączyć Bydgoszcz z Toruniem. Skoro zaś tak, to rodzą się pytania o finansowanie innych dróg, jak choćby S5.
Całkowity koszt tej „ekspresówki” (z dokumentacją, wykupami gruntów i budową) to 3,5 mld zł. Kierowcy mają nią jechać w roku 2019.
- A co do S10, to nie wiem, czy ta droga będzie płatna czy też nie. Ja tylko odpowiadam za plany i ich realizację - stwierdza Jarosław Gołębiewski. Dodaje, że nie należy do żadnej partii politycznej i nie zamierza wstąpić. Zapewnia, że nie ulega też politykom lobbystom.
Na razie zabezpieczono pieniądze (4,7 mln zł) na wykonanie Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowego drogi S10. Budowa trasy planowana jest w latach 2018-21.
Dyrektor Gołębiewski przyznaje, że często spotyka się z reprezentantami władz samorządowych, którzy zwracają mu uwagę na konieczność budowy chodników i dróg rowerowych. W ramach likwidacji miejsc niebezpiecznych GDDKiA przebudowuje kilka skrzyżowań (m.in. w Strzelnie), w połowie tego roku odda do użytku obwodnicę Inowrocławia. Kolejne planowane inwestycje to budowa obwodnicy Sępólna i Kamienia Krajeńskiego.
