Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z toruńskiego zamku ruszyli do telewizyjnej "Familiady"

(ES)
- Trema? Była - mówią (od lewej) Beata Kuklicz, Piotr Pietrucki, Julita Bojarska, Małgorzata Pociżnicka i Andrzej Nowicki.
- Trema? Była - mówią (od lewej) Beata Kuklicz, Piotr Pietrucki, Julita Bojarska, Małgorzata Pociżnicka i Andrzej Nowicki. Lech Kamiński
- Dawno nie brałem udziału w żadnym teleturnieju. Ale znowu poczułem zew - śmieje się Andrzej Nowicki. Szef Centrum Kultury Zamek Krzyżacki skrzyknął pracowników. Razem wystąpili w programie Karola Strasburgera.

Wygrałem samochód w "Kole fortuny", zaliczyłem m.in. "Jednego z dziesięciu", "Halo miliard", "Va Banque". Pomyślałem, a czemu by nie spróbować w "Familiadzie"? - opowiada Andrzej Nowicki, dyrektor toruńskiego Centrum Kultury Zamek Krzyżacki.

Znaleźli się pracownicy chętni na zaistnienie w teleturnieju telewizyjnej "dwójki". Obok szefa wystąpili - Beata Kuklicz, Julita Bojarska, Małgorzata Pociżnicka oraz Piotr Pietrucki.

-Najpierw zaliczyliśmy eliminacje w Gdańsku - wspomina Julita Bojarska. - Dokładnie nas wtedy sprawdzono. Każdy musiał opowiedzieć o zainteresowaniach, o wykształceniu, pracy. Zdążyliśmy o tym zapomnieć, gdy po trzech i pół roku przyszło zaproszenie do programu. Ba, niektóre ekipy czekały sześć lat.

Trema?- Pewnie, że była - przyznaje pani Julita. - Jeśli ktoś nie jest obyty z kamerą, może spodziewać się nerwów. Nie przespałam nocy poprzedzającej nagranie, ale super, że udało mi się jednak przełamać. Teraz w "Familiadzie" chce ze mną wystąpić rodzina. Mówią, że przetarłam szlaki.

Przeczytaj także: Najśmieszniejsze wpadki w polskich teleturniejach
Ekipa z zamku krzyżackiego wystąpiła pod szyldem Torunianie. - Cała nazwa się nie zmieściła - śmieje się dyrektor. I dodaje: - Odpowiadanie na pytania przed telewizorem, a obecność w studio to dwie różne bajki. Chociaż nie był to mój pierwszy teleturniej, były nerwy. Początkowo gospodarzem teleturnieju miał być aktor Paweł Wawrzecki. Padło jednak na Karola Strasburgera. - Przesympatyczny człowiek - podkreśla pan Andrzej. - Zresztą, jak na nazwę przystało, na planie panowała familijna atmosfera. Kamerzyści, makijażyści - każdy pomaga radzić sobie ze stresem. Osób tworzących "Familiadę" jest sporo, na moje oko około czterdziestu. Do tego jeszcze publiczność.

Jak powiodło się reprezentantom Torunia? - Póki co, tajemnica - mówi dyrektor. - Odpowiedź poznacie oglądając "Familiadę" 15 marca o godz. 14. Do czasu emisji jesteśmy zobowiązani milczeć

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska