https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z trzech unijnych liderów, tylko Jerzy Buzek dotarł wczoraj do Krakowa

Bydgoszczanie wspólnie oglądali pogrzeb prezydenckiej pary
Bydgoszczanie wspólnie oglądali pogrzeb prezydenckiej pary fot. Maciej Czerniak
Na pogrzebie prezydenta Lecha Kaczyńskiego zabrakło m.in. szefa Komisji Europejskiej Jose Barosso, nie przyleciał też prezydent EU Herman Van Rompuy. Ten ostatni twierdzi, że chciał być w Krakowie, ale mu tego nie umożliwiono.

- Z powodu złych warunków atmosferycznych, spowodowanych chmurą pyłu wulkanicznego nad Europą, żaden transport lotniczy nie był możliwy - tłumaczy unijny prezydent Herman Van Rompuy.

Wczoraj, wbrew wcześniejszym zapowiedziom Van Rompuy nie dotarł do Krakowa. Natomiast Jose Barroso tłumaczy Janusz Lewandowski, komisarz ds. unijnego budżetu.

- Byłem świadkiem determinacji Jose Barroso: lecimy do Krakowa. Byłem przekonany przed północą w sobotę, że lecimy, bo takie były informacje. Dopiero po północy przyszła kategoryczna wiadomość, że przestrzeń powietrzna będzie zamknięta także dla lotu z lotniska wojskowego - zapewnia Lewandowski.

Komisarz ds. budżetu Unii Europejskiej podkreśla, że Barroso już kilka godzin po tragedii w Smoleńsku wyrażał na różne sposoby solidarność z polskim narodem. - Przede wszystkim złamał protokół dyplomatyczny, nakazując już w sobotę obniżenie flag przed gmachem Komisji Europejskiej.

Mimo zapewnień unijnych liderów, którzy mówili o chęci przybycia do Krakowa na ceremonię pogrzebu Lecha Kaczyńskiego, tylko Jerzy Buzek dotarł na czas do Polski. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego wsiadł w tym celu do samochodu już w piątek.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Prezydent miał bardzo sceptyczny stosunek do Unii Europejskiej, pamiętali mu co wyczyniał z Traktatem Lizbońskim.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska