Gmina Kobylanka (Zachodniopomorskie) nie zgadzała się z interpretacją Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Poszła z tym do sądu. I po wielu latach sporu - sprawę przegrała.
Wyrok Sądu Najwyższego może okazać się niekorzystny również dla gmin z województwa kujawsko-pomorskiego. Niektóre z nich również postanowiły rozstrzygnąć spór z GDDKiA przed sądem.
- Sprawa toczy się już w drugiej instancji - mówi Katarzyna Kirstein-Piotrowska, wójt gminy Białe Błota. - Nie czujemy się zobowiązani do tego, by płacić za lampy na drodze ekspresowej.
W podbydgoskiej gminie znajduje się węzeł drogowy - skrzyżowanie dróg ekspresowych nr 5 i 10. Koszt oświetlenia dróg krajowych w skali roku to prawie 350 tys. zł.
To gigantyczna kwota, zważywszy na fakt, że za oświetlenie "swoich" dróg gmina płaci 600 tys. zł.
- Nie mieliśmy żadnego wpływu na to, ile latarni znajdzie się przy drodze ekspresowej, a także jakie koszty ich utrzymanie będzie generować - mówi wójt Białych Błot.
Przeczytaj też: Po wpadce z Trasą Uniwersytecką dyrektor ZDMiKP zapowiada uszczelnienie systemu kontroli bydgoskich inwestycji drogowych
- Dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo użytkujących drogi krajowe - przekonuje z kolei Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA. - Przejęcie obowiązku utrzymania latarni przez gminy może na to wpłynąć.
Przez województwo kujawsko-pomorskie przebiega 12 dróg krajowych i ekspresowych, a także jedna autostrada. Do najważniejszych tras należą droga nr 1 (Gdańsk - Cieszyn), nr 5 (Wrocław - Świecie) i nr 10 (Szczecin - Płońsk i docelowo: Warszawa).
Wyrok Sądu Najwyższego, który zapadł w miniony piątek, dotyczy dróg bezpłatnych. Kosztów z tytułu oświetlenia nie będą ponosić zatem gminy, przez które przebiega autostrada A1.
Czytaj e-wydanie »