Przypomnijmy, Szymek z Łęga Kolonii zginął tragicznie 20 maja ub.r. Wracał do domu rowerem z Łęga, dokąd wybrał się, by pograć z kolegami w piłkę. Zjechał pod koła jadącego za nim audi. Uderzenie było na tyle potężne, że młody rowerzysta został odrzucony pięć metrów w górę i spadł koło drzewa. Chłopiec nie przeżył - obrażenia ciała i przede wszystkim głowy były zbyt poważne.
Dla prowadzonego śledztwa kluczowe były pytania, czy dziecko zasygnalizowało innym uczestnikom drogi, że chce zjechać w lewo i czy kierująca audi, mieszkanka gminy Czersk, popełniła błąd, niewłaściwie obserwując sytuację na drodze.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Szymek był już blisko domu, by do niego dotrzeć, musiał tylko przejechać jezdnię w poprzek.
Kierująca była w szoku, nie pamiętała, z jaką prędkością jechała. Wie, że widziała rowerzystę na asfaltowym poboczu. Nie użyła klaksonu, by ostrzec, że jedzie, a on nagle wjechał na jej pas ruchu. Nie może przypomnieć sobie, jak wtedy zareagowała, ale po czasie oceniła, że musiała „odbić”. Byli świadkowie zdarzenia. Jadący za audi mężczyzna z volkswagena zeznał, że widział, jak rowerzysta nagle skręcił wprost pod maskę audi. Miał nie zasygnalizować, że zjeżdża, nie obejrzał się za siebie, nie wyciągnął też lewej ręki. Z przeciwnej strony, a więc z Czerska w kierunku Łęga jechał drugi świadek. Nie mógł powiedzieć śledczym, czy Szymek sygnalizował, że chce zjechać. Nie widział, wie, że audi przyhamowało, lekko odbiło w lewo i doszło do potrącenia.
Powołano dwóch biegłych. Druga ekspertyza była z Collegium Medicum w Bydgoszczy z Interdyscyplinarnej Pracowni Rekonstrukcji i Oceny Skutków Wypadków Komunikacyjnych. To rodzina Szymka o nią prosiła.
Audi poruszało się z prędkością 90-100 km, dopuszczalne - 90. - Technika jazdy kierującej była prawidłowa przy założeniu, że nie miała możliwości rozpoznania, że rowerem porusza się dziecko - ocenili biegli. - Gdyby widziała dziecko, mogła użyć sygnału dźwiękowego i zastosować zasadę ograniczonego zaufania.
A że nie jest jasne, czy kierująca widziała, że rowerzystą jest nieletni, zdaniem śledczych nie ma podstaw prowadzić dalszego śledztwa w tym kierunku. Z opinii wynika również, że gdyby audi jechało z prędkością 69 km, to kierująca wyhamowałaby w porę.
Jeżeli rodzina Szymka złoży, mimo wszystko, zażalenie, jego zasadność rozpatrzy sąd.
Wideo: INFO Z POLSKI odc.17 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju