https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za unijne pieniądze

Andrzej Bartniak
Im niższe bezrobocie, tym większe zapotrzebowanie na miejsca w przedszkolach. Coraz bardziej widoczne jest to także na wsi. Unia Europejska zachęca do tworzenia prywatnych przedszkoli oferując wysokie dotacje tym, którzy zdecydują się wychowywać cudze dzieci.

Po kilkunastu latach przerwy w Lnianie znowu działa w pełnym wymiarze przedszkole. Otwarto je, bo taką potrzebę od dłuższego czasu sygnalizowali mieszkańcy. - Decyzję o zamknięciu, na początku lat 90., podjęto z powodu bardzo małej liczby dzieci - mówi Zofia Topolińska, wójt Lniana. - Większość kobiet nie pracowała, w związku z czym wolały same zajmować się dziećmi. Utrzymywanie placówki dla kilkuosobowej grupy przy stosunkowo wysokich kosztach stałych, nie miało sensu. O ile wiem, nikt wtedy nie protestował.
Ci, którzy pracę mieli, zmuszeni byli wozić pociechy do przedszkola w Drzycimiu lub wynajmować opiekunkę, co ma swoje dobre i złe strony. W ostatnich kilku latach sytuacja na rynku pracy w widoczny sposób poprawiła się. W efekcie, coraz częściej podczas zebrań wiejskich pojawiał się temat opieki nad dziećmi w wieku 3-6 lat. Przed dwoma laty w Ostrowitem i Brzemionach utworzono grupy przedszkolne. W pierwszym przypadku zajęcia odbywały się w świetlicy, drugim budynku byłej szkoły. - Chociaż są to tylko cztery godziny, dla wielu kobiet była to znaczna ulga, bo w tym czasie mogły zająć się swoimi sprawami - podkreśla Topolińska. - Poza tym, ważny jest aspekt wychowawczy, który zaczęli dostrzegać rodzice, gdy pojawiała się zapowiedź, że obowiązek szkolny obejmie sześciolatki.
W tym roku otwarto kolejną grupę przedszkolną. Na jej potrzeby zaadaptowano jedną z sal w miejscowej szkole. Choć wieś jest niewielka, znalazło się 18 dzieci w wieku 3-5 lat.
To tylko utwierdzało w przekonaniu, że konieczne jest powstanie placówki z prawdziwego zdarzenia, pracującej przez dziewięć godzin. Od września z zajęć korzysta 50-osobowa grupa maluchów.

Za unijne pieniądze

Zalety dobrego przedszkola trudno przecenić. Srodze myliłby się ten, kto uważa, że pełni ono rolę "przechowalni" do czasu powrotu rodziców z pracy. Nauka języka obcego, rytmika, przedstawienia, wycieczki - to dziś standard, który ułatwia małemu człowiekowi z jednej strony poznawanie świata w zrozumiały dla niego sposób, a z drugiej uczy życia w grupie. Świadoma tych zalet UE wspiera wychowanie prze-dszkolne. Dzięki unijnym pieniądzom powstały wspomniane grupy przedszkolne w Lnianie. Możliwość uzyskania dotacji była jednym z argumentów, które skłoniły Joannę Szamocką i Joannę Falkie-wicz do otwarcia, pierwszego w Świeciu, prywatnego przedszkola. - Wiedziałam, że oferta musi różnić się o tego, co proponują przedszkola prowadzone przez gminę - podkreśla współwłaścicielka Lwiątka. - Stąd wydłużony czas pracy do godz. 19 i bardzo elastyczne godziny opieki. To znaczy, że jeśli ktoś pracuje na np. drugą zmianę, może przyprowadzać dziecko o godz. 12.00. Potem - w zależności od uznania - może to zmienić.
Uzyskanie uniejnej dotacji - w tym wypadku było to 70 tys. zł - wiązało się ze spełnieniem szeregu wymogów i wypełnieniem dziesiątek formularzy.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska