https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za zabicie policjanta dożywocie

(domi), TVN24
fot. sxc
Najważniejsze propozycje zmian w kodeksie karnym, jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", to nawet dożywocie za zabójstwo policjanta i rozszerzenie granic obrony koniecznej. Ma to związek ze śmiercią asp. Andrzeja Struja, zasztyletowanego na warszawskim przystanku.

www.pomorska.pl/krajswiat

Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/krajswiat

Prace nad projektem trwały wyjątkowo krótko. Zakończyły się we wtorek wieczorem.
- Naszym celem jest zwiększenie poczucia bezpieczeństwa policjantów, a także sędziów i prokuratorów - tłumaczy "DGP" Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości. - Chcemy też zagwarantować prawne bezpieczeństwo osobom, które widząc napad na funkcjonariusza, ruszają na pomoc.

Resort chce wprowadzić do art. 148 kodeksu karnego nową kategorię przestępstwa - kwalifikowana zbrodnia zabójstwa funkcjonariusza publicznego. Dzięki temu przepisowi sąd będzie mógł skazać mordercę policjanta albo na 25 lat więzienia, albo na dożywocie. Teraz za takie zabójstwo możne otrzymać osiem lat więzienia. Resort chce wzmocnić w ten sposób ochronę najbardziej narażonych na agresję fizyczną funkcjonariuszy publicznych.

Obrona konieczna
W projekcie znajduje się też pomysł rozszerzenia art. 25 kodeksu karnego, który reguluje granice obrony koniecznej, czyli co wolno w sytuacji, w której odpierając atak bandyty, sami go atakujemy. Ministerstwo tłumaczy, że osoby, które pomogłyby funkcjonariuszowi, będą chronione prawnie na takich samych zasadach, jak np. policjant na służbie.

Resort chce, żeby projekt został uchwalony jak najszybciej. PiS - ustami Zbigniewa Ziobry - już zapowiada poparcie. Prawnicy jednak krytykują. - To tworzenie prawa na podstawie wydarzeń - mówi gazecie karnista prof. Piotr Kruszyński.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
człowiek
Zabicie każdego człowieka jest najgorszą zbrodnią !Nie wiedzą czego zabili ale wiedzą,że agresja i dewastacja były ich stylem życia a posiadanie noża normalką. To są rozrabiaki a konsekwencją tych zachowań było zabicie człowieka tzn. jeden przytrzymywał a drugi dźgał nożem . Na dzielnicy lubili dewastować i zaczepiać słabszych i napadać w celu rozboju . Ale wyłącznie w grupie kolegów zaczepiali bo w grupie siła - gdy się we dwóch ,trzech ,czterech napadnie na jednego to jest heca i "odwaga" .Gdy łobuz był sam jeden na rewirze , to był cichutki i raczej nie szukał rozróby bo w pojedynkę to jest tchórz. Na swe ofiary pobić wybierali starców ,inwalidów ,nietrzeźwych ,słabszych fizycznie a więc takich którzy nie mogli się obronić czy nawet uciekać .Wykorzystywali bezsilność ,przerażenie swych ofiar pobić bo jakie szanse miał mężczyzna otoczony i zaskoczony przez grupę bandytów w dodatku na obcym sobie terenie ?Nikt nie ma prawa dokonywać samosądów ,wymierzania " kar cielesnych " i atakować z powodu zwrócenia uwagi . Zachowywać się nie adekwatnie do zaistniałej sytuacji będąc przyczyną rozróby i kończąc dzieło nożem. Wracając do zabójstwa -według mnie działali z premedytacją i winny jest tak samo ten co trzymał ofiarę w celu zarżnięcia jaki ten co zarzynał .Gdyby był tzw.dziadek do bicia to zapewne wystarczyłyby pięści i kopy lub wyżycie się na wiacie przystankowej która zresztą nie odda . Posiadanie noża i wyciągnięcie go to jest właśnie premedytacja .Mam nadzieję ,że sędziemu nie wmówi kitu ,że nóż miał przy sobie ale w celu obierania jabłek . Prawi ludzie nie noszą przy sobie nożów , pałek i maczet . Wniosek nasuwa się jeden ,że tylko izolacja przestępcy do końca życia daje gwarancję ,że nikomu już nic nie zrobi . Wiem ,że będą pisać i tacy twierdząc ,że to dobrzy chłopcy ,tylko trochę wypili i ,że ten mężczyzna jest winny co został zadźgany nożem oraz dlaczego nie pozwolił zaczepiać ludzi ,używać wulgaryzmów , wyżyć się na wiacie , nie reagować na wybicie szyby koszem. Każdy ma prawo zwrócić uwagę a w państwie prawa gdzie jest kodeks - użycie noża i zabicie jest karalne i potępione . Każdy z nas może znaleźć się w nieodpowiednim miejscu i o określonej godzinie i zostać poszkodowanym .Tylko izolacja mordercy do końca życia daje gwarancję ,że nikomu już nic nie zrobi !
M
Mongoł z Questa
W dniu 25.02.2010 o 14:02, ~Gosia~ napisał:

A czym się różni np. zamordowany bezdomny, czy jakiś przedsiębiorca od psa; w sensie policjanta. To człowiek i to (niby) człowiek!!!W takim razie zwiększyć kary dla psów i przestępców w togach i łańcucha. Niech nie chroni ich immunitet, niech odpowoadają za swoje błedy i czyny jak każdy obywatel...



I przywileje im zabrać! Niech nie marudzą o podwyżkach, a sędziowie niech płacą na ZUS!
~Gosia~
A czym się różni np. zamordowany bezdomny, czy jakiś przedsiębiorca od psa; w sensie policjanta. To człowiek i to (niby) człowiek!!!
W takim razie zwiększyć kary dla psów i przestępców w togach i łańcucha. Niech nie chroni ich immunitet, niech odpowoadają za swoje błedy i czyny jak każdy obywatel...
M
Mongoł z Questa
W dniu 25.02.2010 o 11:18, Gość napisał:

Zgoda.Ale trzeba również podnieść ewentualne kary dla przestępców w mundurach i togach.Niech też mają świadomość że prawo działa w obie strony a mundury i togi ZOBOWIĄZUJĄ!



Święte słowa! Sądy i mundurowi nie mogą mieć za dużo przywilejów i władzy, bo obrosną w piórka i sami zamienią się w mafie! Prawo obowiązuje wszytskich!
Dożywocie za zabójstwo policjanta? A dlaczego nie ma dożywocia dla gwałcicieli i politycznych mafiozów aferzystów?
G
Gość
Zgoda.Ale trzeba również podnieść ewentualne kary dla przestępców w mundurach i togach.Niech też mają świadomość że prawo działa w obie strony a mundury i togi ZOBOWIĄZUJĄ!
~Leonard Borowski~
cyt: "To tworzenie prawa na podstawie wydarzeń - mówi gazecie karnista prof. Piotr Kruszyński." Strzał w nogę.Telewizornia często nam pokazuje tego moralizującego pana, jakże często słusznie pouczającego. A tu taka wsypa. Ten pan powinien raczej wiedzieć, że wszystko co od zarania swoich dziejów (ok.200.000 lat) robi Homo sapiens, jest niemal skutkiem innej przyczyny. Zwłaszcza tworzenie wspólczesnego prawa powinno podlegać właśnie takiemu "mechanizmowi". Obraz prof. Kruszyńskiego nieco mętnieje, kiedy można go zobaczyć w sądzie, jako obrońcę różnych typów spod ciemnej gwiazdy. Praca na uniwerku to zapewne splendor, jednak liczy się tak naprawdę "groszorobienie" (vide casus Jana Koska).
Ale cóż, czyż to nie pokrętny prawnik wymyślił powiedzenie "pecunia non olet" ?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska