Po ponad pół roku od tragedii w Kamieniu Krajeńskim, gdzie wnuk zabił babcię i dziadka, jest opinia psychiatryczna biegłych sądowych dotycząca poczytalności podejrzanego. Prokuratura Rejonowa w Tucholi we wrześniu wystąpiła z wnioskiem do Sągu Okręgowego w Bydgoszczy o to, aby zarządzić badania sądowo-psychiatryczne mężczyzny połączone z obserwacją na oddziale psychiatrycznym.
Kluczowy dla prowadzonego śledztwa dokument wpłynął do Prokuratury Rejonowej w Tucholi w poniedziałek, 21 marca. Biegli wydali jednoznaczną opinię – w chwili zabójstwa Kamil K. był niepoczytalny.
- Treść opinii wskazuje na to, że prokurator w świetle tej opinii jest zobligowany do wystąpienia do sądu z wnioskiem o zastosowanie środka zabezpieczającego w postaci umieszczenia w szpitalu psychiatrycznym tego człowieka– mówi Marcin Przytarski, prokurator rejonowy.
Tucholska prokuratura nie podaje szczegółów co do stwierdzonej osobowości, przyczyn, zdarzeń, które wpłynęły na popełniony czyn młodego mężczyzny.
- To są dane tak wrażliwe, że nie mogę ich ujawniać. Nawet posiedzenie sądu w tym przedmiocie jest posiedzeniem niejawnym. Trudno w takiej sytuacji mówić też o motywach działania – zaznacza Przytarski.
Obecnie 24-letni Kamil K. przebywa w areszcie śledczym. Jeżeli sąd przychyli się do wniosku o umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym, nie ma mowy o sporządzaniu aktu oskarżenia. Na tę chwilę wiele wskazuje zatem na to, że morderca nie będzie sądzony i uniknie więzienia.
Podwójne zabójstwo w Kamieniu Krajeńskim
Przypomnijmy, 12 sierpnia 2021 roku, 74-letnia Marię i 88-letniego Stanisława K., czyli swoich dziadków, Kamil K. zasztyletował w domu przy ulicy Rodziny Seydów. Mężczyzna mieszkał razem z nimi. Zabił również psa. Dziadkowie i zwierzę zginęli od ciosów nożem, który chłopak zamówił w sklepie internetowym. Mężczyzna sam stawił się na kamieńskim komisariacie i poinformował policjantów o swoim czynie. Wcześniej się wykąpał, a po drodze wstąpił do sklepu.
- Około godz. 10.30 na posterunek policji w Kamieniu Krajeńskim przyszedł 23-letni mężczyzna i poinformował, że o godzinie 7 zabił swoich dziadków. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze znaleźli zwłoki 74-letniej kobiety, 88-letniego mężczyzny oraz psa z licznymi ranami kłutymi – informowała nas wówczas asp. szt. Aleksandra Bratz z Komendy Powiatowej Policji w Sępólnie Krajeńskim.
Kamil K. został zatrzymany, a następnego dnia przesłuchany. Prokurator postawił mu łącznie trzy zarzuty: dwa zbrodni zabójstwa z art. 148 par 1. kodeksu karnego oraz uśmiercenia psa. Trafił do aresztu. Nie miał wyrzutów sumienia. Przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień, odpowiedzi na zadawane pytania i poddania się eksperymentowi procesowemu. W świetle prawa groziło mu dożywocie.
Zbrodnia wstrząsnęła społecznością lokalną. Ofiary były rodzicami matki podejrzanego. Sąsiedzi wspominają ich jako sympatycznych i bezkonfliktowych ludzi. Kamil K. mieszkał z dziadkami i rodzicami w zadbanej posesji. Przez pewien czas to właśnie dziadkowie go wychowywali, gdy rodzice przebywali za granicą. Wnuczek był notowany przez policję i karany kilka lat temu. Miał problem z narkotykami. Zabił babcię i dziadka, gdy ojciec wyszedł do pracy, a matka była w szpitalu. Zbrodnię zaplanował, a ofiarą miał być również ojciec.
