Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił w Wielkanoc. 11 lat więzienia dla nożownika z ul. Chełmińskiej w Toruniu [zdjęcia]

Małgorzata Oberlan
11 lat więzienia dla nożownika z ul. Chełmińskiej. 20-letni Miłosz P. został uznany winnym zabójstwa w Wielkanoc 2017 roku w Toruniu.
11 lat więzienia dla nożownika z ul. Chełmińskiej. 20-letni Miłosz P. został uznany winnym zabójstwa w Wielkanoc 2017 roku w Toruniu. Grzegorz Olkowski
11 lat więzienia dla nożownika z ul. Chełmińskiej. 20-letni Miłosz P. został uznany winnym zabójstwa w Wielkanoc 2017 roku w Toruniu.

11 lat więzienia - to kara dla zalewie 20-letniego Miłosza P., którego sąd uznał dziś winnym zabójstwa mężczyzny przy ul. Chełmińskiej w Toruniu. Do tragedii doszło w Wielkanoc 2017 roku. W ocenie sądu, zamordowany mężczyzna przyczynił się do zdarzenia.

11 lat więzienia to kara łączna za zabójstwo nożem Radosława S., a także świadomy udział w bójce, w trakcie której ucierpiał kolega zamordowanego i za posiadanie marihuany. Dwudziestolatek ma też zapłacić po 30 tysięcy zł zadośćuczynienia siostrze i narzeczonej zmarłego. Gdy sędzia Wojciech Pruss ogłaszał dziś (28.12) wyrok w Sądzie Okręgowym w Toruniu, ojciec Miłosza P. ostentacyjnie wyszedł z sali i z hukiem trzasnął drzwiami. Czyżby do końca liczył na uniewinnienie syna?

Robert S., kolega Miłosza P., skazany został natomiast na rok bezwzględnego więzienia za kierowanie gróźb karalnych pod adresem pani Ilony, narzeczonej zamordowanego mężczyzny. "Szmato, masz już kosę!" - usłyszała kobieta. Sędzia uznał, że ten młody torunianin był prowodyrem całego konfliktu. Więcej, gdyby nie jego zachowanie, nie doszłoby do zabójstwa. W tym kontekście stosowanie wobec niego warunkowego zawieszenia kary byłoby niesprawiedliwe i niewychowawcze.

Przebieg wypadków na toruńskiej starówce w nocy 17 kwietnia 2017 roku był skomplikowany. Sąd odtworzył go w oparciu o zeznania świadków i nagrania monitoringu. Krótkie wyjaśnienia złożone przez obu oskarżonych skład sędziowski zdyskwalifikował jako kompletnie niewiarygodne. Jak zatem wyglądały chwile po godzinie 4.00 nad ranem przy ul. Chełmińskiej?

Ekipa Radosława S., czyli zaprzyjaźnieni mieszkańcy Bydgoskiego Przedmieścia, wracali wówczas z imprezy w "Baranim Łbie" na starówce. Wcześniej pili dużo alkoholu. Okazją były urodziny jednej z kobiet oraz zaręczyny Radosława S. z panią Iloną. Przy ul. Chełmińskiej ekipa zatrzymała się przed sklepem nocnym. Tutaj doszło do pierwszego spotkania z dwójką oskarżonych i pierwszej pyskówki. Zaznaczmy, że Miłosz P. był trzeźwy, a jego kompan - po spożyciu alkoholu. Pierwsze "słowne" stracie miało miejsce w klatce schodowej.

To pierwsze spotkanie skończyło się powrotem oskarżonych do domu, czyli mieszkania Miłosza P. w kamienicy przy ul. Chełmińskiej. Tutaj jednak w głowach obu zrodził się szatański pomysł kontynuowania konfliktu. Chwycili za noże, zeszli do klatki schodowej i nawoływali oddalająca się już ekipę.

Obie strony konfliktu straciły kontrolę nad swoim zachowaniem - podkreślał dziś sędzia Wojciech Pruss.

Nieżyjący już Radosław S. wrócił do klatki w towarzystwie kolego Łukasza. Jak ustalił sąd, mieli zamiar zrobić krzywdę młodszym od siebie znacznie mężczyznom. Łukasz zaatakował butelką z piwem. Wtedy Miłosz P. wymierzył mu cios nożem, niegroźny w skutkach. Kolejny cios zadał Radosławowi. Ten okazał się śmiertelny. Zdaniem sądu, dwudziestolatek początkowo celowo tylko chciał wziąć udział w bójce. - Dopiero pod jej koniec, pod wpływem impulsu, podjął zamiar zabójstwa Radosława S. - zaznaczył sędzia Wojciech Pruss. - Biegły wyraźnie wykluczył, by pokrzywdzony nadział się na nóż w trakcie bójki. Oskarżony zadał mu swobodnie cios, licząc się z konsekwencjami. Kanał rany w ciele liczył aż 20 centymetrów.

11 lat więzienia to kara łączna dla Miłosza P. za celowy udział w bójce, podczas której ranił Łukasza C., zabójstwo dokonane z zamiarem ewentualnym oraz posiadanie w domu niewielkiej ilości marihuany. Prokuratura domagała się dla oskarżonego 25 lat więzienia, a oskarżycielki posiłkowe dożywocia. Sąd za okoliczności łagodzące uznał młody wiek Miłosza P., dotychczasową niekaralność, zadeklarowane współczucie dla pokrzywdzonych oraz trudna sytuację rodzinną. Były też jednak okoliczności obciążające. Sądowi nie umknęło, że dwudziestolatek od dawna używał narkotyków, agresywnie zachowywał się w toruńskim areszcie śledczym i na obserwacji w szpitalu psychiatrycznym. 17 kwietnia 2017 roku wyraźnie dążył nie do wyciszenia, ale zaognienia konfliktu.

Biegli orzekli, że Miłosz P. ma już ugruntowaną osobowość dyssocjalną. Nie liczy się z normami społecznymi, przerzuca odpowiedzialność na inne osoby. Kara 25 lat więzienia byłaby jednak dla niego zbyt surowa - stwierdził sąd. Tym bardziej, że nieżyjący już Radosław S. sam przyczynił się tragedii.

Wyrok jest nieprawomocny. Stronom przysługuje odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.

Stop Agresji Drogowej. Odcinek 5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska