Morderstwo, do którego doszło jesienią ubiegłego roku, do dziś jest tematem rozmów i plotek. Od połowy września poszukiwano 58-letniej mieszkanki Kamionki, Łucji B. W październiku jej ciało znaleziono poćwiartowane podczas opróżniania szamba w gospodarstwie. Makabryczna zbrodnia wstrząsnęła mieszkańcami. Członki ciała znajdowano w różnych miejscach. Po wsi krążyły opowieści o tym, że ciało przez jakiś czas znajdowało się w domu, a na zewnątrz trafiło później.
Przeczytaj także:Tragedia na Wzgórzu Wolności - córka zabiła matkę nożem, sobie rozcięła brzuch
Do zabicia 58-letniej przyznała się niespełna 30-letnia partnerka Sławomira B., syna ofiary. Renata K. złożyła wyjaśnienia, przeszła też badania psychiatryczne. Nie wykazały one, aby była niepoczytalna.
Prokuratura w Tucholi przez kilka miesięcy czekała na wyniki sekcji zwłok. Biegły zbadał 9 fragmentów ciała i ustalił, że pochodzą od jednej osoby. Zdecydowanie jest to Łucja B.
- Bezpośrednią przyczyną zgonu był uraz czaszkowo-mózgowy - mówi prokurator Zenon Wędzicki. - Samo rozkawałkowanie nastąpiło już po zgonie.
Narzędziem zbrodni mógł być zabezpieczony przez prokuraturę młotek. Na szczątkach widoczne były ciężkie urazy głowy - wieloodłamowe złamania kości czaszki i twarzoczaszki.
Główna podejrzana pomawia o udział w morderstwie swego konkubenta i jednocześnie syna ofiary. Jak się dowiedzieliśmy, mężczyzna przedstawił alibi, które jest sprawdzane.
Część jego wersji zdarzeń już się potwierdziła, ale obciążają go zeznania partnerki, która twierdzi, że on także brał udział w zbrodni. Prokurator postawił mu zarzuty, mężczyzna był zatrzymany, złożył wyjaśnienia i teraz ma dozór policji. Jak twierdzi prokurator, na razie potwierdza się to, co mówi, ale nie ma jeszcze decyzji, czy sprawa zakończy się umorzeniem, czy oskarżeniem.
Na pewno jednak akt oskarżenia zostanie skierowany przeciwko Renacie K. Jak zapowiada Wędzicki, może być on gotowy do końca lata.
Czytaj e-wydanie »