Zabójstwo na wieczorze kawalerskim. Nożownik popełnił samobójstwo

Mimo śmierci podejrzanego, prokuratorzy wciąż prowadzą dochodzenie w tej tragicznej sprawie. Chcą, by do końca zostały wyjaśnione wszystkie okoliczności zdarzenia z tego dramatycznego wieczoru kawalerskiego.

Przypomnijmy. Do zdarzenia doszło sobotniej nocy (24 sierpnia) w Sławie. Na terenie jednego z ośrodków wypoczynkowych dwóch młodych mężczyzn zostało zaatakowanych nożem. Gdy policja przyjechała na miejsce, 31-latek leżał martwy w kałuży krwi. Miał ranę kłutą w okolicy serca.

Drugi z mężczyzn trafiony został nożem w okolicach nerki. Trafił do szpitala w Głogowie, gdzie przeszedł operację. Sprawca uciekł, ale jeszcze tej samej nocy zatrzymano do w lesie, razem z kierowcą, który po niego przyjechał. W porzuconym samochodzie 35-latka znajdował się nóż myśliwski, który mógł posłużył mężczyźnie do dokonania tej zbrodni. Podejrzany usłyszał zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa, ale odmówił składania wyjaśnień. Decyzją sądu został aresztowany i trafił do aresztu w Rawiczu. Nie wiadomo, jakie były motywy działania sprawcy. Na początku śledztwa 35-latek odmówił składania wyjaśnień.
W tej tragicznej historii pojawiało się wiele spekulacji, w tym i taka, że doszło do konfliktu o kobietę.

Domniemany zabójca też nie żyje. Powiesił się w celi w areszcie.
- W sprawie jego śmierci właściwa prokuratura przeprowadziła własne dochodzenie – potwierdza te informacje prokurator Łukasz Nieścior. - Ustalono, że było to samobójstwo. Ale nasze postępowanie wciąż trwa. Oczekujemy na szereg opinii biegłych, ponieważ mimo wszystko sprawa jest bardzo skomplikowana. Chcemy wyjaśnić wszelkie okoliczności i poznać wszelkie opinie i wówczas dopiero podjąć decyzję co do dalszego postępowania.