Wideo. Oto nowy doradca prezydenta
- Akt oskarżenia nie jest jeszcze gotowy, ponieważ trwają czynności procesowe. Brakuje nam jeszcze opinii biegłych psychiatrów. W tej chwili mężczyzna poddawany jest obserwacji sądowo-psychiatrycznej – informuje Marcin Przytarski z Prokuratury Rejonowej w Tucholi. - Spodziewamy się, że akt oskarżenia trafi do sądu z końcem tego roku – zapowiada prokurator.
Prokurator Marcin Przytarski dalej nie chce zdradzić motywów zbrodni. - Będziemy mogli o nich mówić, gdy gotowy będzie akt oskarżenia – mówi Przytarski.
Zabójstwo w Dąbrówce. Krzysztof S. przyznał się do winy
Przypomnijmy, 1 maja w Dąbrówce (gmina Kamień Krajeński) znaleziono ciało 32-letniego Artura Ch. Mężczyzna leżał przed własnym domem z dziesiątkami ran kłutych i ciętych. Zginął od ciosów zadanych nożem.
- W toku postępowania wszczętego przez Prokuraturę Rejonową w Tucholi policjanci z Sępólna Krajeńskiego oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy przeanalizowali i zabezpieczyli wszelkie ślady. Śledczy szybko wytypowali mężczyznę, który mógł dokonać tego przestępstwa – relacjonowała wówczas asp. Małgorzata Warsińska, oficer prasowy KPP w w Sępólnie Krajeńskim.
Okazał się nim sąsiad, 34-letni Krzysztof S. Kilka dni później prokurator postawił mu trzy zarzuty.
- Podejrzany usłyszał zarzut zbrodni zabójstwa połączony z rozbojem, tj. z art. 148 par. 2 pkt. 2 Kodeksu Karnego oraz nakłanianie innej osoby do zabójstwa dwóch osób. Złożył obszerne wyjaśnienia, które zostały zweryfikowane. Wykonany został eksperyment procesowy z udziałem mężczyzny, który pozwolił na odtworzenie tego zdarzenia - informował Marcin Przytarski, prokurator rejonowy Prokuratury Rejonowej w Tucholi.
W toku śledztwa pojawił się dodatkowy wątek, niezwiązany bezpośrednio z zabójstwem. W połowie kwietnia 32-letni mieszkaniec Dąbrówki został pobity. W związku z tym, 4 maja zarzuty prokuratorskie usłyszały jeszcze cztery osoby: Paweł C. zarzut pobicia i usiłowania rozboju, a Jakub F., Joanna G. i Wioleta S. - pomocnictwa do pobicia. Mężczyźni trafili do aresztu, wobec kobiet zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze.
Krzysztof S. przyznał się do zarzucanych mu czynów. Od maja przebywa w areszcie. Grozi mu nawet dożywocie.
