https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabrakło tylko śniegu, mrozu i kry

Bogumił Drogorób
Ekipa Wojciecha Perlika, tuż po wodniackiej  przygodzie.
Ekipa Wojciecha Perlika, tuż po wodniackiej przygodzie. Nadesłane
Wodniacy z powiatu nowomiejskiego to ludzie twardzi, nic ich nie powstrzyma przed zaplanowanym spływem. Tym razem pogoda trochę im pokrzyżowała plany.

III Opłatkowy Spływ Kajakowy rozpoczął się w Kaczku, skąd wodniacy popłynęli Welem do ujścia Drwęcy i dalej - do Łąk Bratiańskich. Tam na poklasztornym placu podzielono się opłatkiem i życzeniami, a przy ognisku pieczoną kiełbaską, ciastem domowego wypieku z herbatką zakrapianą rumem i tortem z okazji urodzin jednej z uczestniczek spływu.

Przyzwyczajeni do pływania w mroźnej pogodzie niektórzy byli mocno zawiedzeni. - Gdy jest kra na rzece, brzegi oblodzone, ośnieżony krajobraz, wrażenia są zupełnie inne. Ale, zgodnie z tradycją, popłynęliśmy, choć pogoda była jesienna - powiedział nam Wojciech Perlik, animator rozmaitych przedsięwzięć turystycznych i sportowych.

W Łąkach Bratiańskich wodniaków powitał ks. Jacek Koczorski - modlitwą i kolędą. W eskapadzie Welem i Drwęcą wzięło udział 14 kajakarzy z Kwidzyna, Prabut, Nowego Miasta, Skarlina, Lekart, Mierzyna, Iławy i Lubawy. Bardzo wysoki poziom wody powodował, że płynęło się, mimo wszystko, przyjemnie, radośnie i szybko. Wodniacy dziękują Adamowi Kopiczyńskiemu za transport i użyczenie kajaków, a firmie "Dominik" za smaczne surówki.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska