Łącznie na naszym rynku zaparkowały 62 pojazdy. - Ludzie są bardzo ciekawi, zatrzymują się, oglądają, chętnie słuchają tego, co mówię o mojej Syrence - opowiadał Zbigniew Zieliński, który na wystawę przyjechał z Chełmna. Na naszej wystawie pojawił się po raz pierwszy. Bardzo mu się spodobało. Już dziś zapewnia, że pojawi się na kolejnej wystawie. - Z zawodu jestem mechanikiem, poprzez moje hobby wiąże przyjemne z pożytecznym - dodaje Zbigniew Zieliński.
Samochody z kratką i bankowozy wkrótce bez pełnego odliczenia VAT?
Dzieci i dorośli byli zachwyceni
ojazdy wzbudzały zainteresowanie nie tylko u dorosłych, ale także u dzieci. - Bardzo podobają nam się te samochody, są takie inne od tych, które jeżdżą po ulicach - zauważyła Agatka Kraczyńska, która razem z siostrą pozowała do zdjęcia na tle Zastawy z 1966 roku.
Podczas wystawy wszyscy właściciele aut otrzymali pamiątkowe dyplomy. Ponadto przyznano 4 nagrody: tytuł najbardziej odjazdowego pojazdu uzyskało auto Norberta Van Dillena - Triumph-Spitfire z 1965 roku.
Najstarszy samochód to Adler z 1934 roku, którego właścicielem jest Andrzej Budny. Natomiast najoryginalniejszym okazał się Jelcz (rocznik 1964), potocznie zwany "Ogórkiem", którego właścicielem jest Radosław Kostuch. Najlepiej odrestaurowanym autem był Mustang z 1967 roku Przemysława Swatko.
Czytaj e-wydanie »