To nie scena z filmu kryminalnego. To wydarzyło się naprawdę. Państwu opisujemy morderstwa, do których doszło w ciągu ostatnich lat w naszym województwie, a które wstrząsnęły całym krajem.
Zabił małżeństwo
26-letni mieszkaniec Sępólna zabił w styczniu tego roku małżeństwo z Wielkopolski. Najpierw był podejrzany o zamordowanie kobiety, której ciało znaleziono w porzuconym samochodzie w lesie na terenie gminy Zławieś Wielka. Policja dotarła do mieszkania denatki w Gnieźnie. Tam ukazał im się makabryczny widok: zwłoki męża zamordowanej. Okazało się, że do zabójstwa 47-latka doszło podczas libacji alkoholowej w mieszkaniu pary. Po zabójstwie męża, morderca wsiadł w samochód z żoną denata i pojechali w okolice Torunia. To tutaj sępolanin udusił kobietę, w obawie, że wyda go przed policją.
Historie bydgoskich śledztw, czyli podejrzani na wolności
Ukamienowany
46-latek z Kielc został zamordowany w Męcikale pod Chojnicami jesienią ubiegłego roku. Zabójca to 25-letni chojniczanin, jego kolega. Kumple razem poszli na grzyby, pili wódkę. Później zbieracze złomu próbowali zdemontować z jednego z dachów antenę satelitarną. Mężczyźni zaczęli się kłócić, podobno o papierosy. Młodzieniec zaczął bić rurką kompana. Tamten zaczął uciekać, ale 25-latek zaczął go gonić i rzucać kamieniami. Jeden cios okazał się śmiertelny.
Udusił żonę kablem
Jesienią doszło także do zbrodni w Ciechocinku w jednej z "lepszych" dzielnic, przy ul. Związkowców. Mąż udusił żonę kablem. Napisał list, w którym tłumaczy, że zamordował, bo miał kłopoty rodzinne. Potem się powiesił, przerzucając sznur przez balustradę.
Pensjonariuszka zabiła pensjonariuszkę
Mija prawie rok od zabójstwa w domu pomocy społecznej w Tonowie pod Żninem. 44-letnia pensjonariuszka zamordowała inną, starszą mieszkankę "depeesu". Zabójczyni, jak wszyscy pensjonariusze placówki, są niepełnosprawni umysłowo.
Zabił z miłości?
Nie wiadomo, co było przyczyną desperackiego czynu Tomasza J. z Grudziądza.
Zbrodnię planował wcześniej. W markecie, w którym pracował, kupił duży nóż. 25-latek zadał nim 30 śmiertelnych ciosów swojej dziewczynie. Do zdarzenia doszło ponad rok temu. Po zabójstwie chciał sobie odebrać życie. Wyskoczył przez okno z czwartego piętra, ale tak "niefortunnie", że nic mu się nie stało.
Poderżnięte gardła
Do podwójnego, brutalnego zabójstwa doszło półtora roku temu w Stryszku pod Bydgoszczą. Wówczas życie straciła młoda prostytutka "pracująca" na obwodnicy i pracownik firmy z okolicznych Białych Błot. To był prawdopodobnie jej klient. Oboje zostali zadźgani nożem, mieli poderżnięte gardła. U mężczyzny stwierdzono też postrzał z pistoletu.
Narkotyki, broń i były agent CBŚ - czyli gangsterka po bydgosku\
Morderstwo w celi
Sebastian L., przebywający w więzieniu w Potulicach pod Bydgoszczą, w 2007 roku zabił współwięźnia. Gdy tamten spał, 25-latek wziął taboret i zaczął nim trzaskać o głowę kolegi. Ofiara miała zdruzgotaną czaszkę. Potem, na sali sądowej, kat mówił, że "to głosy kazały mu zabić". Do końca życie będzie za kratkami.
Za mało zarabiała, to zabił
Za mało zarabiała, więc ją zabiłem. Tak miał powiedzieć Libijczyk, który zastrzelił swoją żonę. Do tragedii doszło w Dobrem pod Radziejowem. 43-latek w chwili popełnienia przestępstwa był kompletnie pijany. Obcokrajowiec, który w Polsce mieszka od 20 lat, strzelił z broni, na którą nie miał pozwolenia. Kobieta zmarła w szpitalu. Osierociła dwoje dzieci w wieku 18 i 13 lat.
Czytaj e-wydanie »