- To, co się wydarzyło, przeszło nasze najdalej idący obawy, które mieliśmy związane z tym meczem - mówił nam po tych zdarzeniach Eugeniusz Nowak, prezes KPZPN.
Przypomnijmy, 5 lat temu, w maju 2011 roku po meczu finałowym Pucharu Polski Legia Warszawa - Lech Poznań, kibice wbiegli na murawę, niszczyli bramy, krzesła na trybunach i nagłośnienie stadionu. Policjanci musieli użyć gazu i armatek wodnych.
Straty oszacowano na 40 tysięcy złotych.
Zdemolowany stadion Zawiszy po meczu Pucharu Polski
Chuligani już przed meczem rzucali petardami w kierunku między innymi ochroniarzy, fotoreporterów oraz w autokar z piłkarzami Lecha.
Przypomnijmy, że mecz odbył się pomimo negatywnej opinii policji. Ta jednak nie jest wiążąca dla prezydenta miasta. On wziął ją pod uwagę, ale nie musiał się do niej stosować. I tak też uczynił Rafał Bruski decydując, że finał się odbędzie.
- To jest porażka kraju, że nie potrafimy zorganizować imprezy - mówił wówczas Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy.
Przeczytaj również: Rozprawa kibiców, którzy zdemolowali stadion Zawiszy. Większość nie przyznaje się do winy
![Zadyma na stadionie Zawiszy. Po 5 latach kibole usłyszeli wyrok [zdjęcia]](https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/33/fd/585ab413b685a_p.jpg?1482339550)
Zidentyfikowano ponad 70 osób. Większość z zatrzymanych wówczas mężczyzn dobrowolnie poddała się karze, więc wyroki zapadły przed Sądem Rejonowym w Bydgoszczy już w 2012 roku. Dziś w bydgoskim sądzie skazano ostatnich 22 kiboli, którzy przez lata nie przyznawali się do winy. Kibole dostali kary więzienia i muszą płacić grzywny.