Proces trwa w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy. Rozpoczął się w maju ubiegłego roku. Wcześniej, jesienią 2011 roku do aresztu trafili Przemysław K. i jego wuj Dariusz Sz. Mężczyznom przedstawiono zarzut zabójstwa 17-letniej Sylwii Cz. 14 lat temu, podczas festynu osiedlowego w Inowrocławiu. Ciało dziewczyny znaleziono w październiku 2011. Szczątki były zakopane na działce w pobliżu inowrocławskiego ratusza.
Przeczytaj również: Morderstwo Ani z Zambrowa. Morderca jest śmiertelnie chory
- Otwarte oczy ofiary mogą świadczyć zarówno o pozostawaniu w narkotycznej fazie upojenia alkoholowego, jak i o uduszeniu - we wtorek w bydgoskim sądzie zeznawała biegła lekarz medycyny sądowej. - Mogła to być również oznaka wstrząśnięcia mózgu.
- Czy jest możliwe, by człowiek spał z otwartymi oczami? - zapytał sędzia.
- Teoretycznie jest to możliwe. Jednak fakt otwartych oczu i stanu nieświadomości skłania ku przypuszczeniu, że bardziej chodziło o uraz neurologiczny - odpowiedziała biegła.
Przeczytaj także:Przypominamy najgłośniejsze procesy 2012 roku
Ta rozmowa w sali bydgoskiego podczas wtorkowej rozprawy dotyczyła zeznań Dariusza Sz. wcześniej zeznał przesłuchującym go śledczym, co stało się dnia, kiedy zginęła Sylwia. Mężczyźni mieli zaciągnąć dziewczynę na działkę w centrum miasta i razem z nią pić alkohol. Sz. utrzymuje, że Sylwia wypiła dwa wina.
Liczący wtedy 18 lat K. wraz z Dariuszem Sz. mieli nakłonić dziewczynę, by poszła z nimi na "działkę". Tam z kolei spotkali wuja K. Podczas zakrapianej alkoholem biesiady Przemysław K. miał dusić Sylwię, a Dariusz rzekomo pomagał mu w tym. Sz. twierdzi, że nie przyłożył ręki do zabójstwa.
Według K. dziewczyna uderzyła głową w mur.
- Co my odpier...śmy! - Przemysław K. miał wykrzyknąć, gdy zdał sobie sprawę, że Sylwia nie żyje. Następnego dnia ciało zostało zakopane tuż obok miejsca zbrodni. W akcie oskarżenia czytamy, że sprawcy najpierw usiłowali spalić zwłoki.
- Panie Sz., gdy tego dnia wrócił pan do altany i gdy przenosiliście z K. ciało Sywlii, to było ono wiotkie? - sędzia Roman Narodowski zapytał oskarżonego.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
- Było zimne i trochę wiotkie - odpowiedział Sz.
- Co to znaczy "trochę wiotkie?"
- No, było zgięte - wyjaśnił po chwili Sz. - Miała otwarte oczy.
Następna rozprawa odbędzie się w lutym. Mężczyznom grozi nawet 25 lat więzienia, albo dożywocie.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »