Sąd Okręgowy w Bydgoszczy wyznaczył już pierwsze terminy rozpraw w procesie o zabójstwo nastolatki z Inowrocławia, Nadii. Pierwszy raz przed sądem Mikołaj J. stanie 20 listopada. Cały ten termin został przeznaczony pod odebranie zeznań od domniemanego zabójcy.
Kolejne terminy zostały wyznaczone od połowy grudnia. To wtedy przed sądem stawią się kluczowi świadkowie - bliscy, znajomi, być może nauczyciele, na pewno policjanci, którzy brali udział w czynnościach związanych z ujawnieniem zwłok dziewczyny i z zatrzymaniem J.
Akt oskarżenia w sprawie zabójstwa nastolatki, do którego doszło w październiku 2022 roku w Inowrocławiu, trafił do SO w Bydgoszczy pod koniec września. Śledztwo w tej sprawie prowadzili detektywi Wydziału Kryminalnego bydgoskiej Komendy Wojewódzkiej Policji.
Do zbrodni doszło 16 października 2022 roku.
- Tego dnia w godzinach wieczornych ojciec dziewczynki zgłosił zaginięcie córki, 13-letniej Nadii, w efekcie czego policja wszczęła czynności poszukiwawcze - mówi prok. Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. - Rozpytano osoby najbliższe i znajomych Nadii, podjęto działania mające na celu ustalenie okoliczności jej zaginięcia.
Z zimną krwią
Te poszukiwania doprowadziły do znalezienia ciała dziewczynki. Przeprowadzone oględziny nie pozostawiały wątpliwości, że doszło do zbrodni. Wnioski z późniejszej sekcji zwłok wskazywały, iż nastolatka została ona w okrutny sposób pozbawiona życia. Biegły jako przyczynę zgonu wskazał wykrwawienie na skutek m.in. zadanych pokrzywdzonej ran kłutych ostrym narzędziem.
- Działania Policji, już na wstępnym etapie śledztwa, doprowadziły do ujawnienia, że sprawcą zbrodni był 18-letni znajomy nastolatki, Mikołaj J. - informuje prokuratura. - Mężczyznę zatrzymano 19 października 2022 roku, zabezpieczając między innymi jego nóż, telefon oraz buty i odzież.
Mikołajowi J. przedstawiono zarzut popełnienia zbrodni zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, to jest przestępstwa kwalifikowanego z art. 148 paragrafu 2 punkt 1 kodeksu karnego. - Podejrzany pierwotnie przyznał się do jego popełnienia, składając obszerne wyjaśnienia, których treść w toku dalszych czynności śledztwa wielokrotnie zmieniał, mnożąc przedstawiane przez siebie wersje przebiegu zajścia - dodaje Adamska-Okońska.
Zwabił ofiarę
Śledczy na podstawie zgromadzonych dowodów zrekonstruowali w akcie oskarżenia ostatnie momenty życia Nadii. Tu istotne były zarówno dowody z zeznań świadków, ale też ślady biologiczne, które badano laboratoryjnie, jak i materiały z wideomonitoringu na terenie Inowrocławia.
Ustalono, że w dniu zdarzenia Mikołaj J. zwabił Nadię w ustronne miejsce przy ulicy Długiej w Inowrocławiu. Miał jej skłamać, że chciał się po prostu spotkać. Kiedy dziewczyna przyszła, zadał jej kilkanaście ciosów przyniesionym przez siebie nożem.
"Pokrzywdzona doznała, na skutek jego brutalnego działania, poważnych obrażeń wewnętrznych, które doprowadziły do wykrwawienia i – w konsekwencji – zgonu. Następnie podejrzany pozostawił zwłoki Nadii na miejscu zbrodni, oddalając się do pobliskiego sklepu. Tego samego dnia po południu Mikołaj J. spotkał się ze znajomymi, nie okazując żadnych emocji związanych z popełnioną zbrodnią" - czytamy w komunikacie prokurtury.
Mikołaj J. pozostaje w areszcie tymczasowym. Za zarzucone mu aktem oskarżenia przestępstwo grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
