
Remigiusz Baczyński i Marcin Tchorzewski "Czteras" - obaj zaginęli w grudniu, obaj bawili się przy ul. Kopernika w Toruniu, rzeczy obu znaleziono nad Wisłą. Wciąż są poszukiwani. Dołączył do nich mężczyzna NN, który w sylwestra miał być zrzucony z mostu do rzeki.
CZYTAJ DALEJ >>>>>

1. Mężczyzna NN i most na Wiśle
Młody mężczyzna NN to najnowsza historia, która niedawno została ujawniona i stała się przedmiotem śledztwa toruńskiej prokuratury. W sylwestrową noc 31 grudnia 1999 roku młody mężczyzna miał wracać z zabawy na starówce mostem Piłsudskiego. Wtedy grupa chuliganów, w której była też Magdalena K. skazana już m.in. za zlecenie zabójstwa własnego narzeczonego, miała go bez powodu zaczepić i zrzucić z mostu do Wisły.
Zobacz także: Śmierć pracownika Agata Meble: śledztwo. Kto usłyszy zarzuty?
Takie są relacje świadków (ale nie naocznych), ujawnione przez media. Stały się powodem wszczęcia po latach śledztwa w sprawie zabójstwa. Kogo? Mężczyzny NN. - Jego tożsamość nie jest znana. Możliwe, że został po tym zdarzeniu uznany za osobę zaginioną - mówi prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
W połowie października br. Komenda Miejska Policji w Toruniu wystosowała za pośrednictwem mediów apel do wszystkich, którzy cokolwiek mogą wiedzieć o tej sprawie. Policja prosi świadków lub wszystkich, którzy mają jakąkolwiek wiedzę w tej sprawie, o osobisty kontakt z wydziałem dochodzeniowo-śledczym KMP w Toruniu przy ul. Grudziądzkiej 17, pokój numer 304 lub telefoniczny pod numerami 47- 754- 26- 06 i 47- 754- 26- 07.
Czy przez blisko dwa miesiące ktokolwiek się zgłosił? - Nie, dotąd nie odebraliśmy żadnego sygnału w tej sprawie - przekazuje nam dziś Wojciech Chrostowski z zespołu prasowego KMP.

2. Remek zniknął po imprezie
To już blisko cztery lata, jak zaginął Remigiusz Baczyński. Jego sprawa wciąż jest jednak w Toruniu żywa. Remek w nocy z 30 na 31 grudnia 2016 roku bawił się w klubie „Lizard King” przy ulicy Kopernika. Tutaj wylądował ze znajomymi po imprezie firmowej.
Zobacz także: Śmierć pracownika Agata Meble: śledztwo. Kto usłyszy zarzuty?
Pewnym jest, że klub opuścił około dwudziestu minut przed godz. 1. w nocy. Nagranie sprzed jednego z hoteli wskazuje, że - będąc pod wpływem alkoholu - szedł z ulicy Kopernika w stronę placu Rapackiego. Z późniejszych ustaleń policji wynika, że przez most udał się na Majdany, w okolice punktu widokowego, skąd widać panoramę Torunia. Tam miał przebywać na tarasie widokowym. W pobliżu tego miejsca znaleziono jego klucze. Tam również ślad po Remku się urywa.
Czy Remek został uprowadzony? Czy sam postanowił zniknąć? A może tajemnicę znają tylko nurty Wisły? Te pytania nadal pozostają bez odpowiedzi. Policjanci od początku sprawy skupiali działania na poszukiwaniach ciała w rzece. Przy okazji znaleźli przy brzegu zwłoki innej osoby.

Remigiusz Baczyński ma 185 cm wzrostu i waży około 100 kg. Nosi fryzurę typu irokez. W noc zaginięcia miał na sobie czarną kurtkę, ciemne spodnie i granatowe, sportowe buty.
Poszukiwaniami Remka cały Toruń żył przez kilka miesięcy 2017 roku. Zaangażowali się nie tylko policjanci, ale i wynajęty Krzysztof Rutkowski oraz dziesiątki postronnych osób. Bezskutecznie. Prokuratura toruńska zmuszona była umorzyć śledztwo w sprawie Remigiusza Baczyńskiego, bo nie udało jej się zgromadzić dowodów wskazujących na to, że padł ofiarą przestępstwa.
Zobacz także: Śmierć pracownika Agata Meble: śledztwo. Kto usłyszy zarzuty?
Co dziś o sprawie mówi policja? -Zarówno w przypadku tego zaginięcia, podobnego w roku 2013 (Marcina Tchorzewskiego) i kilku innych, kluczowym elementem jest Wisła - jej bliskość starówki, na której bawili się przed zaginięciami młodzi mężczyźni. To naturalne i automatycznie pierwsze miejsce zainteresowanie kryminalnych w takich sprawach - nie kryje Wojciech Chrostowski.