Funkcjonariuszy na interwencję wezwała matka grudziądzanina. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, w mieszkaniu 24-latka znaleźli siedem woreczków z białym proszkiem - wstępnie ustalono, że jest to amfetamina - oraz pistolet gazowy, na który 24-latek nie miał pozwolenia , choć dla tego modelu jest ono wymagane. Jak się okazało, broń ta kilka lat temu zaginęła, najpewniej została skradziona.
- Ustalamy w jaki sposób grudziądzanin wszedł w posiadanie tego pistoletu - mówi nadkom. Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzeczniczka grudziądzkiej policji.
24-latek wyszedł na wolność, ale najpierw musiał wpłacić 500 zł poręczenia majątkowego. Ma zakaz opuszczania kraju i obowiązek meldowania się w w komendzie policji trzy razy w tygodniu.
Czytaj: - To była głupota - przyznał 30-latek, który z pistoletem-zabawką napadł na sklep w Grudziądzu
Czytaj e-wydanie »