Niekompletna dokumentacja potwierdzająca zarobki i strach przed kontrolami skarbówki w przyszłości. Torunianie, którzy pracowali za granicą, nie spieszą się z rozliczeniem z fiskusem.
Do tej pory o zwrot podwójnie zapłaconego albo o umorzenie należnego, a nie zapłaconego w Polsce podatku wnioskowały w toruńskich urzędach skarbowych 524 osoby. Większość z nich pracowała na Wyspach Brytyjskich.
- Zainteresowanie abolicją jest dość duże, codziennie odbieramy w tej sprawie kilkadziesiąt telefonów, ale niewielu podatników ostatecznie składa wniosek o rozliczenie - przyznaje Justyna Kowalska z Pierwszego Urzędu Skarbowego w Toruniu.
Podatnicy nie chcą ujawniać swoich finansów, obawiając się, że wywoła to późniejsze kontrole skarbówki.
- Problemem bywa też zgromadzenie wszystkich dokumentów potwierdzających uzyskane dochody, na podstawie których wylicza się należny w Polsce podatek - mówi Piotr, który przez półtora roku pracował w Anglii.
Przypomnijmy, że abolicja pozwala starać się o umorzenie zaległości osobom, które mimo takiego obowiązku nie rozliczyły się z fiskusem w Polsce. Ci natomiast, którzy płacili w kraju podatki od dochodów zagranicznych, mogą starać się o zwrot nadpłaty. Dotyczy to osób pracujących m.in. w Wielkiej Brytanii, Holandii, Danii, Islandii i USA. Termin rozliczenia mija w piątek, 6 lutego.