Po raz pierwszy od 2002 roku radni powiatowi zdecydowali się podnieść wynagrodzenie starosty Zbigniewa Żbikowskiego, choć nie jednogłośnie. Sam starosta w czasie dyskusji na ten temat wyszedł z sali. I choć prowadzący obrady Maciej Woch, wiceprzewodniczący rady, przekonywał, że wynagrodzenie starosty aleksandrowskiego jest najniższe w porównaniu z pensjami starostów sąsiednich powiatów, radny Wojciech Skotnicki uznał, że w sytuacji, gdy rada podjęła decyzję o niewielkich podwyżkach dla pracowników oświaty i nie zgodziła się na podniesienie dodatku dla opiekunów stażystów, podwyżka wynagrodzenia starosty jest nie na miejscu. Radny Arkadiusz Żak uznał wprost, że podwyżka staroście się nie należy, bo stan dróg w powiecie jest fatalny i że pieniądze bardziej przydałyby się na ich remonty niż na podwyżkę wynagrodzenia Zbigniewa Żbikowskiego.
Bronił projektu uchwały radny Marek Modrzejewski: - Jestem radnym powiatowym kolejną kadencję,
przyglądam się pracy starosty
i uważam, ze zasługuje, aby podnieść mu wynagrodzenie - przekonywał. Większością głosów przegłosowano podwyżkę, która wynosi 9 procent dotychczasowego wynagrodzenia, co na złotówki przekłada się następująco: wynagrodzenie zasadnicze 4 tys. 600 złotych, dodatek funkcyjny 1 tys. 500 zł,
dodatek stażowy
920 zł, dodatek specjalny (40 proc.) 2 tys. 440 zł. Razem 9 tys. 460 złotych brutto.
Uchwałę o wynagrodzeniu starosty podjęto pod koniec sesji, wkrótce potem (po odpowiedziach na interpelacje, wnioskach, oświadczeniach i komunikatach) posypały się życzenia z okazji zbliżających się świąt wielkanocnych. Toteż starosta, dziękując za podniesienie mu pensji, przywołał wielkanocną tradycję i podziękował radnym za... "zajączka".