Głodzony, bity, zamykany w klitce bez wc i klamek, podtapiany, karmiony na siłę solą. Wreszcie uderzony w głowę tak silnie, że zmarł. Horror przeszedł 4-letni Daniel.
Gdy trafił do szpitala ze złamaną ręką, lekarz zawiadomił policję, że dziecko ma obrażenia sugerujące przemoc. Mariusz Krężołek (konkubent matki, Magdaleny Łuczak) tłumaczył, że Daniel pechowo upadł. Policja wypytywała bliskich matki, czy dobrze zajmuje się synem. Wszyscy twierdzili, że tak... Efekt? Matka i jej konkubent zabili Daniela. Dostali dożywocie.
Czytaj również: Dożywocie za skatowanie 4-letniego Daniela. Traktowali dziecko z "niewyobrażalnym okrucieństwem" [wideo]
Gdy wybierał resztki jedzenia ze śmietnika w szkole, był upominany, że tak nie wolno. (4-latki chodzą do szkoły w Wielkiej Brytanii). Miał podbite oczy. Raz aż miesiąc nie był w szkole...
Siostra Magdy Łuczak, Sylwia (też przebywa na Wyspach) nalegała, by Daniela pochować w Coventry. Ojciec zdecydował, że pogrzeb syna urządzi w rodzinnej Łodzi. Biologiczny ojciec ma większe prawa w tej kwestii niż ciotka.
Eryk Pełka mieszka w Grudziądzu. Nie jest zameldowany. Tu przygotowuje się do sprowadzenia ciała do kraju. Czy strona brytyjska jest gotowa przekazać ciało ojcu? Koroner okręgu Coventry i Warwickshire potwierdził, że decyzja zapadła. Wcześniej wydała opinię policja. Według koronera służby zaangażowane w sprawę są gotowe do wydania ciała. Eryk Pełka wybiera się do Coventry, by załatwiać formalności. - Nie wiem, czy Brytyjczycy pokryją wszystkie koszty - mówi. - Dlatego robię zbiórkę pieniedzy.
Adam Andrzejko, szef wydawanej w Cambridge "Polskiej Gazety Lokalnej Nasze Strony" informuje, że Eryk Pełka dostanie 12 tys. funtów odszkodowania z funduszu dla ofiar. Za straty moralne i koszty procesu (był kilka razy w sądzie w Birmingham). Polonia więc zbiórki nie organizuje.
Czytaj e-wydanie »