Niektórzy pracownicy Biedronki nie wierzą w wolne niedziele i j skarżą się, że zamiast odpoczywać w domu będą sprzątać sklepy, magazyny i wykładać towar. Bo przecież nowa ustawa mówi o zakazie handlu w niedziele, a nie o zakazie pracy. Zaledwie kilka dni po jej uchwaleniu już wiadomo, że będzie można ją obchodzić.
Otwiera furtkę np. sklepom, które wypiekają pieczywo, czyli np. Lidlowi i Biedronce. Zakaz nie dotyczy piekarni, więc firmy mogą sprytnie omijać prawo. Istnieje też ryzyko, że zatrudnieni w handlu wcale nie odpoczną.
Przepisy zezwalają na pracę od godz. 6.00 jednego dnia do godz. 6.00 następnego. Sieci mogą więc wydłużyć godziny otwarcia sklepów, skoro taką możliwość daje Kodeks pracy. I wyjdą na swoje.