Zakazane jajko-niespodzianka i śmiertelnie poważni biurokraci

Powód: "ukryte w nich małe zabawki mogą - jeśli zostaną połknięte - zadławić dziecko". I nie jest ważne, że w opinii odpowiednich urzędów innych państw, smakołyki te są dla dzieci bezpieczne.
Jak bardzo konsekwentni są Amerykanie w tym względzie - przekonała się niedawno Kanadyjka Lind Bird. Jej groteskową sprawę opisuje portal kanadyjskiej sieci telewizyjnej CBC.
Lind Bird wjeżdżając do Stanów samochodem została wytypowana do kontroli granicznej. Znalezione w aucie jajko-niespodzianka - ku jej zdumieniu - zostało przez celnika uznane za nielegalną kontrabandę. Wart 2 dolary przysmak kosztował Kanadyjkę 300 dolarów grzywny.
Jakkolwiek trywialna wydaje się taka kontrabanda - amerykańska agencja rządowa US Food and Drug Administration wprawiła kobietę w jeszcze większe osłupienie. Po pewnym czasie otrzymała 7-stronicowy dokument będący wnioskiem urzędu o zgodę na oficjalne zniszczenie zarekwirowanego jajka "Kinder". - Myślałam, że to żart. Musiałam przeczytać dwa razy. Ale oni napisali to poważnie - mówi Lind Bird kanadyjskim reporterom.
Amerykanie w samym tylko roku 2010 zarekwirowali na przejściach granicznych 25 tys. jajek-niespodzianek, oficjalnie utrzymując, że niosą one ze sobą ryzyko zadławienia się przez małe dzieci.

Wygraj dwupokojowe mieszkanie w Bydgoszczy

Udostępnij