Tego pracownicy spółki Agros-Nova się obawiali! Już bowiem w ubiegłym roku w zakładzie we Włocławku rozpoczęły się niepokojące ruchy. W centali warszawskiej spółki Agros Nova zapadła bowiem decyzja o uruchomieniu produkcji marki Kotlin w zakładzie w Łowiczu. Konsekwencją tej decyzji było zmniejszenie aż o 47 procent produkcji w zakładzie we Włocławku.
Decyzja podyktowana względami ekonomicznymi
Drastyczne, niemal dwukrotne, zmniejszenie produkcji we Włocławku wiązało się z redukcją zatrudnienia. Spośród ponad 200-osobowej załogi wypowiedzenia otrzymało aż 95 pracowników, czyli prawie połowa zatrudnionych. Wśród zwolnionych było najwięcej pracowników produkcyjnych - aż 57. Ale redukcje dotknęły także 11 pracowników nadzoru i administracji, 13 pracowników magazynowych, 11 tzw. pracowników operacyjnych i 3 pomocniczych.
W ubiegłym roku też spółka Agros-Nova zapowiedziała, że będzie prowadzić poszukiwania nowego inwestora dla zakładu we Włocławku. To się nie udało. Do zamierzonej sprzedaży zakładu we Włocławku nie doszło. W tej sytuacji warszawska centrala spółki Agros-Nova ogłosiła, że podjęła decyzję o jego zamknięciu.
Jak twierdzi szefostwo spółki, ta decyzja podyktowana jest wyłącznie względami ekonomicznymi, bo "w obecnej sytuacji rynkowej spółka nie może sobie pozwolić na dublowanie kosztów, gdy dysponuje niewykorzystanymi mocami produkcyjnymi w innych swoich zakładach".
Zakład we Włocławku jest jednym z czterech zakładów grupy Agros-Nova. Trzy pozostałe mieszczą się w Tymienicach koło Zduńskiej Woli, w Wąsoszu koło Częstochowy oraz w Łowiczu, do którego właśnie ma być przeniesiona produkcja przetworów takich jak ketchup czy przecier pomidorowy wytwarzanych do tej pory w zakładzie we Włocławku.
- W sytuacji ogromnego wzrostu kosztów i spadku popytu na rynku zmuszeni jesteśmy poszukiwać i wdrażać rozwiązania, które przyniosą firmie konieczne oszczędności - tłumaczy Marek Sypek,_prezes zarządu, _a jednocześnie dyrektor zarządzający Agros-Nova. I dodaje, że ponad pół roku dłużej niż zakładano czynione były próby sprzedaż zakładu we Włocławku. - Staraliśmy się za wszelką cenę znaleźć nowego właściciela i zapewnić pracownikom miejsca pracy - wyjaśnia prezes.
121 kolejnych osób na bruk
Ponieważ to się nie udało, kierując się rachunkiem ekonomicznym spółka podjęła trudną decyzję o likwidacji włocławskiego zakładu. A to, niestety, oznacza kolejne zwolnienia. Tym razem pracę we Włocławku straci 121 pracowników. Zwolnienia są planowane do końca sierpnia. Pracownicy są przerażeni. Bo we Włocławku bezrobocie przekracza 20 procent i znalezienie nowego zajęcia nie będzie proste. Ale niektórzy mówią, że od dawna przeczuwali, że zakład skończy tak jak znany producent farb i lakierów Nobiles, który przed laty także został wyprowadzony z Włocławka.
Źródło:
