"Po kontakcie z bazą pod Gaszerbrumem II informuję, że dziś po godzinie 14. czasu polskiego, ekipa poszukująca Olka Ostrowskiego wróciła do bazy. Teren zaginięcia polskiego ski - alpinisty został przeszukany, niestety nie znaleziono jego śladów. Ze względu na trudne warunki pogodowe i terenowe, akcja nie będzie kontynuowana" - brzmiał komunikat Jerzego Natkańskiego - dyrektora Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki, który został opublikowany na profilu fundacji na Facebooku.
27-letni Olek Ostrowski oraz 32-letni Piotr Śnigórski, jako pierwsi Polacy, chcieli zjechać na nartach ze szczytu 8-tysięcznika Gaszerbrum II, położonego na Karakorum. Łańcuch górski leży na pograniczu Indii, Pakistanu i Chin. - Atak szczytowy, prowadzony bez wsparcia przewodników wysokogórskich i dodatkowego tlenu, rozpoczęli 21 lipca. Po dwóch dniach dotarli do obozu III, a 24 lipca podjęli próbę wejścia na szczyt. Po 12-godzinnej wspinaczce w głębokim śniegu musieli jednak zawrócić z wysokości około 7600 m - czytamy na portalu wspinanie.pl.
Ostrowski zaginął, kiedy wracał na nartach z bazy drugiej do bazy pierwszej. Najprawdopodobniej wpadł do szczeliny. Akcja poszukiwawcza trwała od soboty. Koordynowała nią himalaistka Kinga Baranowska. Brali w niej udział himalaiści Andrzej Bargiel i Dariusz Załusk, którzy znajdowali się w jednej z baz, oraz pakistańscy szerpowie.