Zakończył się pierwszy etap rewitalizacji starego miasta w Kruszwicy [zobacz film]

Całość kosztowała 2,2 mln zł. 1,7 mln zł - to pieniądze pochodzące z Unii Europejskiej. - Tak naprawdę to w ostatniej chwili udało nam się odzyskać pieniądze, które na rewitalizację w Kruszwicy przeznaczył marszałek województwa. Przypomnijmy, że w poprzedniej kadencji nie przystąpiliśmy do rewitalizacji. Zarząd województwa chciał te pieniądze wykorzystać inaczej. Na szczęście wróciły one do nas - opowiada burmistrz Kruszwicy Dariusz Witczak.

Gros pieniędzy pochłonęły prace podziemne w ciągu ulic: Rynek, Rybacka i Podgórna. Zbudowano łącznie około 1,2 kilometra kanalizacji deszczowej i sanitarnej.

- Stara, ogólnospławna kanalizacja, która pamięta lata 30. ubiegłego wieku, fragmentami przestawała istnieć - wspomina burmistrza, a jego zastępca Mikołaj Bogdanowicz dodaje: - Teraz jesteśmy pewni tego, że to co jest pod ziemią przez najbliższe dziesiątki lat się nie rozpadnie.

Przeczytaj także: Wiadomości o Kruszwica
Hektolitry wody deszczowej nie będą już płynęły na przepompownię. - Przy intensywnych ulewach nie będzie już tak dramatycznego przelewu ścieków w przepompowniach i wycieków do Gopła. Nie będziemy też ponosić kosztów oczyszczania tak wielkich ilości wód deszczowych. Mowa tu o dziesiątkach tysięcy złotych oszczędności w skali roku - przekonują Dariusz Witczak.

Pierwszy etap prac to jednak nie tylko prace podziemne. Ulice Podgórna i Rybacka doczekały się nowej nawierzchni. Ścieżki rowerowe biegnące po obu brzegach Gopła połączył przebudowany most cukrowniczy. Powstała również ciekawa trasa turystyczna z innowacyjnymi tablicami - połączenie cegły gotyckiej, z jakiej był zbudowany zamek oraz nowoczesnych, podświetlonych tablic.

Teraz przyszedł czas na realizację drugiego etapu rewitalizacji. Przebudowany zostanie Stary Rynek oraz płyta Rynku wraz z drogami wokół niego. Mieszkańców czeka więc sporo utrudnień. - Myślę, że czasami warto jest się przemęczyć, aby uzyskać poprawę jakości życia, poprawę wyglądu naszego miasta. To trzeba przejść i przeżyć, by móc funkcjonować w lepszej, ładniejszej rzeczywistości, w bardziej przyjaznym dla ludzi mieście. Nie ma innego rozwiązania. Za dotknięciem czarodziejskiej różdżki tego się nie zrobi - podsumowuje burmistrz. Zapewnia, że mieszkańcy będą zadowoleni z efektu końcowego.