- To dobrze, że wreszcie fontanna działa - uważa Adam Nowakowski, który przechodził obok wodotrysku, gdy Cosmo-polis zaczęła tryskać wodą i grać. - Pytanie tylko, czy aura nie będzie przeszkodą w jej dalszym użytkowaniu?
W uruchomieniu fontanny nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie to, że za oknem ziąb, a w niektórych regionach kraju pojawiły się pierwsze opady śniegu. Tymczasem w Toruniu władze nie wykluczają, że jeszcze przez jakiś czas będziemy mogli nacieszyć się nieczynną od czerwca fontanną. Wszystko dlatego, że wreszcie udało się ją naprawić.
- Trwa odbiór techniczny - mówi Marcin Maksim, dyrektor wydziału inwestycji i remontów magistratu. - Jeśli wszystko będzie działało, pewnie na jakiś czas uruchomimy Cosmopolis.
Ten pomysł nie przypadł jednak do gustu niektórym radnym.
- Chyba trochę za późno na ponowne otwarcie - uważa Jarosław Najberg, radny LiD. - Przy tej kompromitacji z fontanną, jaką mieliśmy w tym roku, nie warto dodatkowo się kompromitować, bo jeszcze chwila i woda zamarznie, a wtedy czeka nas kolejna naprawa Cosmopolis. Myślę, że warto poczekać do następnego sezonu, dobrze się przygotować i uruchomić fontannę wiosną.
Przypomnijmy, że toruński wodotrysk odmówił posłuszeństwa w czerwcu tuż przed obchodami Święta Miasta. Ratusz chciał zaprezentować nową kompozycję muzyczną, która miała wydobywać się z Cosmo-polis, ale usterka okazała się poważna. Nie zadziałał zawór, który odcina dopływ wody do sterowni i dlatego cała elektronika została zalana. Początkowo naprawa miała zająć wykonawcy 8 tygodni. Później wycofał się on z naprawy, a miasto musiało na własny koszt znaleźć firmę, która naprawi usterki.
Awarie miały miejsce również w zeszłym roku. Tyle że były mniej kosztowne i krótkotrwałe. Tym razem koszt naprawy to ponad 150 tys. zł.