Na początek trochę liczb. Najbardziej deficytowe szkoły są w Zakrzewku i Pęperzynie. Do każdego z 59 uczniów z Zakrzewka gmina dokłada ponad 2,7 tys.zł, co daje deficyt w wysokości 451 tys. zł rocznie. Jeśli dzieciaki Nowego Dworu przejdą do szkoły w Więcborku, to w Zakrzewku będzie jeszcze mniej uczniów. Obawy mieszkańców Zakrzewka, że dni ich szkoły są policzone, stają się coraz realniejsze. We wrześniu szkoła jednak będzie.
Z kolei Pęperzyn, choć podstawówka też nieźle kosztuje budżet gminy, jest niezagrożony, bo na gimnazjum starcza kwota z subwencji.
- Jestem daleki od straszenia zamykaniem szkół - mówi Paweł Toczko, burmistrz Więcborka. - Nie przeczę, że trzeba wypracować plan oszczędności, bo dopłacanie prawie pół miliona złotych do Zakrzewka nie jest możliwe. To maleńka szkoła i nic nie wskazuje, żeby to się miało zmienić.
Na zebraniu sołeckim burmistrz próbował zainteresować mieszkańców tworzeniem tzw. małej szkoły, która pozyskiwałaby pieniądze na działalność poza gminą. - Runowo i Sypniewo ruszyły - dodaje Toczko. - Zakrzewek trochę śpi.