5 z 17
Grzegorz Stręk ze Strzelna napisał własną wersję "Czerwonego...
fot. Dariusz Nawrocki

Żal mu było wilka, więc napisał własną wersję "Czerwonego kapturka" [zdjęcia]

Grzegorz Stręk ze Strzelna napisał własną wersję "Czerwonego kapturka". Wystawia go w szpitalach, przedszkolach i świetlicach. Chce wydać książkę i audiobooka.

Grzegorz Stręk ze Strzelna pisze od lat. Są to wiersze dla dorosłych, ale i bajki dla dzieci. Kilka książek udało mu się już wydać. Wcześniej czytał je w Centrum Zdrowia Dziecka, w świetlicach i szpitalach. Szczególnie ciepło przyjmowana była bajka o tym "Jak Czerwony Kapturek zresocjalizowała wilka".

- Pierwotna wersja bajki o Czerwonym Kapturku nigdy mi się nie podobała. Niby dobrze się kończyła, ale sam wilk lądował gdzieś z kamieniami w brzuchu. Fatalnie skończył. Nikt się nim już nie zajmował. W mojej bajce także i ta zła postać dostaje szansę na resocjalizację - opowiada z uśmiechem pan Grzegorz.

Tłumaczy, że to znacznie lepsza nauka dla dzieci niż ta płynąca z baśni opowiedzianej przez braci Grimm. - W każdym z nas drzemią gdzieś te złe cechy, które od czasu do czasu się ujawniają. Skoro więc taki łobuz i awanturnik jak wilk wyszedł na prostą i my możemy - dodaje.

Początkowo tylko czytał dzieciom bajkę. Z czasem postanowił swoje wystąpienia wzbogacić o teatrzyk kukiełkowy.
- Kolega miał starą ramę od obrazu. Osadziłem ją na ławie i tak powstała mała scena. Wilka wykonały dla mnie osoby z Warsztatu Terapii Zajęciowej w Bielicach. Panie z biblioteki znalazły w przedszkolu jakieś stare lalki i zrobiły z nich kukiełki - opowiada.

Swoją wersję "Czerwonego Kapturka" chciałby wydać w formie książki i audiobooka. To jednak kosztuje. Dlatego lada dzień jego projekt pojawi się na portalu wspieramkulture.pl. Każdy będzie mógł go więc wesprzeć mniejszą lub większą kwotą pieniędzy. - Pojawi się tam krótki film, a w nim rozmowa Czerwonego Kapturka z wilkiem. Ma to być zachęta do tego, aby poznać całą historię - zdradza.

Potrzebuje około 9 tysięcy złotych. Jest dobrej myśli. Liczy na wsparcie naszych Czytelników.

Póki co zobaczcie zdjęcia z czwartkowego przedstawienia na oddziale dziecięcym inowrocławskiego szpitala.

6 z 17
Grzegorz Stręk ze Strzelna napisał własną wersję "Czerwonego...
fot. Dariusz Nawrocki

Żal mu było wilka, więc napisał własną wersję "Czerwonego kapturka" [zdjęcia]

Grzegorz Stręk ze Strzelna napisał własną wersję "Czerwonego kapturka". Wystawia go w szpitalach, przedszkolach i świetlicach. Chce wydać książkę i audiobooka.

Grzegorz Stręk ze Strzelna pisze od lat. Są to wiersze dla dorosłych, ale i bajki dla dzieci. Kilka książek udało mu się już wydać. Wcześniej czytał je w Centrum Zdrowia Dziecka, w świetlicach i szpitalach. Szczególnie ciepło przyjmowana była bajka o tym "Jak Czerwony Kapturek zresocjalizowała wilka".

- Pierwotna wersja bajki o Czerwonym Kapturku nigdy mi się nie podobała. Niby dobrze się kończyła, ale sam wilk lądował gdzieś z kamieniami w brzuchu. Fatalnie skończył. Nikt się nim już nie zajmował. W mojej bajce także i ta zła postać dostaje szansę na resocjalizację - opowiada z uśmiechem pan Grzegorz.

Tłumaczy, że to znacznie lepsza nauka dla dzieci niż ta płynąca z baśni opowiedzianej przez braci Grimm. - W każdym z nas drzemią gdzieś te złe cechy, które od czasu do czasu się ujawniają. Skoro więc taki łobuz i awanturnik jak wilk wyszedł na prostą i my możemy - dodaje.

Początkowo tylko czytał dzieciom bajkę. Z czasem postanowił swoje wystąpienia wzbogacić o teatrzyk kukiełkowy.
- Kolega miał starą ramę od obrazu. Osadziłem ją na ławie i tak powstała mała scena. Wilka wykonały dla mnie osoby z Warsztatu Terapii Zajęciowej w Bielicach. Panie z biblioteki znalazły w przedszkolu jakieś stare lalki i zrobiły z nich kukiełki - opowiada.

Swoją wersję "Czerwonego Kapturka" chciałby wydać w formie książki i audiobooka. To jednak kosztuje. Dlatego lada dzień jego projekt pojawi się na portalu wspieramkulture.pl. Każdy będzie mógł go więc wesprzeć mniejszą lub większą kwotą pieniędzy. - Pojawi się tam krótki film, a w nim rozmowa Czerwonego Kapturka z wilkiem. Ma to być zachęta do tego, aby poznać całą historię - zdradza.

Potrzebuje około 9 tysięcy złotych. Jest dobrej myśli. Liczy na wsparcie naszych Czytelników.

Póki co zobaczcie zdjęcia z czwartkowego przedstawienia na oddziale dziecięcym inowrocławskiego szpitala.

7 z 17
Grzegorz Stręk ze Strzelna napisał własną wersję "Czerwonego...
fot. Dariusz Nawrocki

Żal mu było wilka, więc napisał własną wersję "Czerwonego kapturka" [zdjęcia]

Grzegorz Stręk ze Strzelna napisał własną wersję "Czerwonego kapturka". Wystawia go w szpitalach, przedszkolach i świetlicach. Chce wydać książkę i audiobooka.

Grzegorz Stręk ze Strzelna pisze od lat. Są to wiersze dla dorosłych, ale i bajki dla dzieci. Kilka książek udało mu się już wydać. Wcześniej czytał je w Centrum Zdrowia Dziecka, w świetlicach i szpitalach. Szczególnie ciepło przyjmowana była bajka o tym "Jak Czerwony Kapturek zresocjalizowała wilka".

- Pierwotna wersja bajki o Czerwonym Kapturku nigdy mi się nie podobała. Niby dobrze się kończyła, ale sam wilk lądował gdzieś z kamieniami w brzuchu. Fatalnie skończył. Nikt się nim już nie zajmował. W mojej bajce także i ta zła postać dostaje szansę na resocjalizację - opowiada z uśmiechem pan Grzegorz.

Tłumaczy, że to znacznie lepsza nauka dla dzieci niż ta płynąca z baśni opowiedzianej przez braci Grimm. - W każdym z nas drzemią gdzieś te złe cechy, które od czasu do czasu się ujawniają. Skoro więc taki łobuz i awanturnik jak wilk wyszedł na prostą i my możemy - dodaje.

Początkowo tylko czytał dzieciom bajkę. Z czasem postanowił swoje wystąpienia wzbogacić o teatrzyk kukiełkowy.
- Kolega miał starą ramę od obrazu. Osadziłem ją na ławie i tak powstała mała scena. Wilka wykonały dla mnie osoby z Warsztatu Terapii Zajęciowej w Bielicach. Panie z biblioteki znalazły w przedszkolu jakieś stare lalki i zrobiły z nich kukiełki - opowiada.

Swoją wersję "Czerwonego Kapturka" chciałby wydać w formie książki i audiobooka. To jednak kosztuje. Dlatego lada dzień jego projekt pojawi się na portalu wspieramkulture.pl. Każdy będzie mógł go więc wesprzeć mniejszą lub większą kwotą pieniędzy. - Pojawi się tam krótki film, a w nim rozmowa Czerwonego Kapturka z wilkiem. Ma to być zachęta do tego, aby poznać całą historię - zdradza.

Potrzebuje około 9 tysięcy złotych. Jest dobrej myśli. Liczy na wsparcie naszych Czytelników.

Póki co zobaczcie zdjęcia z czwartkowego przedstawienia na oddziale dziecięcym inowrocławskiego szpitala.

8 z 17
Grzegorz Stręk ze Strzelna napisał własną wersję "Czerwonego...
fot. Dariusz Nawrocki

Żal mu było wilka, więc napisał własną wersję "Czerwonego kapturka" [zdjęcia]

Grzegorz Stręk ze Strzelna napisał własną wersję "Czerwonego kapturka". Wystawia go w szpitalach, przedszkolach i świetlicach. Chce wydać książkę i audiobooka.

Grzegorz Stręk ze Strzelna pisze od lat. Są to wiersze dla dorosłych, ale i bajki dla dzieci. Kilka książek udało mu się już wydać. Wcześniej czytał je w Centrum Zdrowia Dziecka, w świetlicach i szpitalach. Szczególnie ciepło przyjmowana była bajka o tym "Jak Czerwony Kapturek zresocjalizowała wilka".

- Pierwotna wersja bajki o Czerwonym Kapturku nigdy mi się nie podobała. Niby dobrze się kończyła, ale sam wilk lądował gdzieś z kamieniami w brzuchu. Fatalnie skończył. Nikt się nim już nie zajmował. W mojej bajce także i ta zła postać dostaje szansę na resocjalizację - opowiada z uśmiechem pan Grzegorz.

Tłumaczy, że to znacznie lepsza nauka dla dzieci niż ta płynąca z baśni opowiedzianej przez braci Grimm. - W każdym z nas drzemią gdzieś te złe cechy, które od czasu do czasu się ujawniają. Skoro więc taki łobuz i awanturnik jak wilk wyszedł na prostą i my możemy - dodaje.

Początkowo tylko czytał dzieciom bajkę. Z czasem postanowił swoje wystąpienia wzbogacić o teatrzyk kukiełkowy.
- Kolega miał starą ramę od obrazu. Osadziłem ją na ławie i tak powstała mała scena. Wilka wykonały dla mnie osoby z Warsztatu Terapii Zajęciowej w Bielicach. Panie z biblioteki znalazły w przedszkolu jakieś stare lalki i zrobiły z nich kukiełki - opowiada.

Swoją wersję "Czerwonego Kapturka" chciałby wydać w formie książki i audiobooka. To jednak kosztuje. Dlatego lada dzień jego projekt pojawi się na portalu wspieramkulture.pl. Każdy będzie mógł go więc wesprzeć mniejszą lub większą kwotą pieniędzy. - Pojawi się tam krótki film, a w nim rozmowa Czerwonego Kapturka z wilkiem. Ma to być zachęta do tego, aby poznać całą historię - zdradza.

Potrzebuje około 9 tysięcy złotych. Jest dobrej myśli. Liczy na wsparcie naszych Czytelników.

Póki co zobaczcie zdjęcia z czwartkowego przedstawienia na oddziale dziecięcym inowrocławskiego szpitala.

Pozostało jeszcze 8 zdjęć.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Jury konkursu: Nasze Kulinarne Dziedzictwo - Smaki Regionów doceniło swojskie smaki

Jury konkursu: Nasze Kulinarne Dziedzictwo - Smaki Regionów doceniło swojskie smaki

W Chełmnie znowu rządzą rycerze! Tak wygląda Turniej Rycerski 2025 w Chełmnie

W Chełmnie znowu rządzą rycerze! Tak wygląda Turniej Rycerski 2025 w Chełmnie

Rektorka Uniwersytetu Ekonomicznego: "Współpraca z biznesem jest kluczowa dla nauki"

Rektorka Uniwersytetu Ekonomicznego: "Współpraca z biznesem jest kluczowa dla nauki"

Zobacz również

Rektorka Uniwersytetu Ekonomicznego: "Współpraca z biznesem jest kluczowa dla nauki"

Rektorka Uniwersytetu Ekonomicznego: "Współpraca z biznesem jest kluczowa dla nauki"

Seniorzy bawili się na "Familiadzie" w Domu Pomocy Społecznej w Grudziądzu

Seniorzy bawili się na "Familiadzie" w Domu Pomocy Społecznej w Grudziądzu