www.pomorska.pl/wloclawek
Więcej informacji z Włocławka i okolic znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek
- Boję się, że gdy przyjdą roztopy, zalane zostaną piwnice mojego domu, obok którego zawsze gromadzą się spore kałuże - mówi pan Stanisław, mieszkaniec posesji przy ul. Kapitulnej. Podobne obawy są także w innych rejonach miasta, chociażby na ulicy Szkolnej w Michelinie. Jezdnia jest tu wyjątkowo nierówna, zaś w najniższym jej punkcie woda pojawia się nawet podczas niewielkich opadów.
Co się stanie, gdy zaczną topnieć zwały śniegu zgromadzone na poboczach ulic i chodników miasta? Ta chwila jest przecież coraz bliższa.
- Woda z miasta będzie odprowadzana do kanalizacji, jesteśmy przygotowani nawet do dużych jej ilości - uspokaja Piotr Łowicki, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. I wyjaśnia, że kanalizacja deszczowa jest obecnie w gestii miasta. "Wodociągom", zajmującym się głównie dostarczaniem wody i odprowadzaniem ścieków sanitarnych, pozostała tak zwana kanalizacja ogólnospławna, czyli ścieki sanitarne i "deszczówka" w jednym. Charakterystyczną jej cechą są duże średnice kanałów, a tym samym spora przepustowość. Studzienki, kratki ściekowe sprawdzane są na bieżąco i nic nie wskazuje na to, by były powody do obaw. - W razie pojawienia się na ulicach dużych ilości wody, mamy na ulicy Wyszyńskiego tak zwany przelew burzowy - tłumaczy prezes Łowicki. - To rozwiązanie techniczne, rodzaj wentyla bezpieczeństwa, uruchamiające drugą odnogę, odprowadzającą wodę do Wisły.
W Wydziale Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta, nie czuć nerwowości. - Jestem przekonany, że we mieście powódź nam nie grozi - mówi szef wydziału Janusz Majerski. - Musimy liczyć się jednak z różnymi ewentualnościami, dlatego w gotowości są wszystkie służby. Mamy przygotowanych osiem tysięcy worków z piaskiem na tworzenie zapór, gdy okaże się to potrzebne, a także specjalne urządzenia do ładowania tych worków.
Gotowość do pomocy włocławianom, którym wskutek odwilży zagrozi woda, zgłaszają też strażacy. - Sprawdziliśmy sprzęt do wypompowywania wody z obiektów, między innymi z piwnic - mówi Dariusz Politowski, rzecznik Straży Pożarnej. - W gotowości są pompy szlamowe, a nawet sprzęt pływający, jak łodzie i pontony, które w razie zagrożenia mogą się przydać.
Wiele zależy od aury, od tego, czy śnieg stopnieje szybko, czy też będzie to powolny proces. Na razie - twierdzą specjaliści - możemy spać spokojnie.