Prezydencki projekt uchwały zatwierdzający nowe taryfy za wodę i ścieki tradycyjnie wywołał burzę na sesji. Radni - podobnie jak w poprzednich latach - podkreślali, że Rada Miasta nie ma żadnego wpływu na wysokość opłat.
Ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków jest tak skonstruowana, że taryfy proponowane przez spółki świadczące takie usługi - u nas Toruńskie Wodociągi - weryfikuje i zatwierdza prezydent.
Głosy rajców nie są wiążące. Mogliby oni przyjąć uchwałę o odrzuceniu taryfy, Muszą jednak wskazać w niej błędy. Uchwałę poparło 13 radnych, a 7 się wstrzymało. W głosowaniu nie wzięli udziału rajcy LiD. - Nie chcemy być instrumentem, który niczemu nie służy - zaznacza Krzysztof Makowski, szef klubu LiD.
- Chcemy mieć realny wpływ na życie miasta i głosować wtedy, kiedy ma to wpływ na życie mieszkańców.
Nowe stawki, które wejdą w życie od 1 kwietnia, poznaliśmy już w ubiegłym tygodniu. Za metr sześc. wody zapłacimy 2,61 zł (obecnie 2,35 zł), a za odprowadzenie podobnej ilości ścieków - 3,33 zł (teraz jest 2,99 zł).
Opłata za odczyt wodomierza lub urządzenia pomiarowego wzrośnie z 4,28 do 4,49 zł. Toruńscy wodociągowcy podwyżkę uzasadniają m.in. wzrostem kosztów energii (o 29,3 proc.), amortyzacji (12,7 proc.), materiałów (6,2 proc.) i wynagrodzeń (4 proc.).
