- Kiedy Gabriel Narutowicz na stałe osiedlił się w Polsce, oddał swoją córkę w ręce sióstr z klasztoru Wincentynek w Chełmnie - wspomina 84-letnia dziś Halina Siuda- Zimmermann, która obecnie mieszka w Warszawie. - Z nieznanych mi przyczyn rozwój Niusi zatrzymał się na etapie trzyletniego dziecka.
**_Zabójca w grobowcu
Wśród miejscowych lekarzy, którzy opiekowali się córką Prezydenta, był dr Wasilewski i dr Puttkammer - Kleszczyńska.
- Tak się złożyło, że byłam jedną z trzech dziewcząt, które przed wojną uczyły się w liceum męskim. (Obecnie jest to Zespół Szkół nr 1 w Chełmnie - przyp. red.) _Zazwyczaj zajęcia odbywały się na pierwszym piętrze budynku. Podczas lekcji, na których się nudziłam, zawsze obserwowałam Niusię przez okno. Bawiła się lalkami i klockami - opowiada pani Halina. - Czasami z córką dr Kleszczyńskiej, która była moją szkolną koleżanką, chodziłyśmy Niusię odwiedzać.
Kiedy stan zdrowia Anny Narutowicz uległ niewielkiej poprawie, jej ojciec został zastrzelony przez malarza, skrajnego nacjonalistę, antysemitę Eligiusza Niewiadomskiego.
- Zabójca Prezydenta jest pochowany w Warszawie, w najokazalszym grobowcu, podczas gdy szczątki córki Prezydenta są przenoszone z miejsca na miejsce - denerwuje się Halina Siuda - Zimmermann._
Nikt nic nie pamięta
Anna Narutowicz zmarła w 1987 roku. Miała wówczas 80 lat. W 2004 roku jej pomnik zlikwidowano, a szczątki przeniesiono w inne miejsce.
W tej chwili spoczywa we wspólnej mogile z jedną z sióstr Wincentynek. Nikt nie pamięta jednak, dlaczego jej szczątki zostały przeniesione.
- Nie mogę nic powiedzieć na ten temat. Niewiele wiem też o Annie Narutowicz. Pamiętam, że przebywała u nas od czwartego roku życia. Pani, która się nią opiekowała, zmarła. Nikt z rodziny nie odwiedził jej od czasu, kiedy przywieziono ją do naszego klasztoru - mówi jedna z sióstr Wincentynek. - Wiem, że córka Prezydenta była mocno upośledzona umysłowo. Pamiętam, że była wysoka i miała pociągłą twarz. Nic nie mówiła, aczkolwiek na pewno wiele rozumiała.
Odmienne zdanie ma na ten temat Halina Siuda - Zimmermann.
- _Z Niusią bardzo często rozmawiałam. To nieprawda, że się w ogóle nie odzywała. Zachowywała się co prawda jak dziecko, ale była bardzo komunikatywna - podkreśla.
Wyremontują pomnik?
Być może niedługo grobem Anny Narutowicz zajmie się również stowarzyszenie Społeczny Komitet Opieki nad Grobami Zasłużonych Chełmnian.
- Co prawda Anna Narutowicz nic dla naszego miasta nie zrobiła, jednak była córką Prezydenta. Jak tylko uda nam się pozyskać pieniądze, na pewno pomyślimy o modernizacji jej nagrobka - mówi Ewa Gerka, członkini stowarzyszenia. - W pierwszej kolejności zajęliśmy się grobami naprawdę zasłużonych chełmnian. Naszym priorytetowym celem jest opieka nad tymi, o które, z różnych względów, nie mogą dbać bliscy.
Być może informacja o tym, że Anna Narutowicz pochowana jest na chełmińskim cmentarzu, zostanie umieszczona w folderach informacyjnych o mieście.
- Pomyślimy o tym. Przecież nie wszędzie spoczywają osoby o tak znamienitych nazwiskach - zauważa Magdalena Ludwikowska, kierownik referatu oświaty, kultury i turystyki w chełmińskim magistracie.
n
Jeżeli ktoś z Państwa posiada jakiekolwiek informacje o historii Anny Narutowicz, zapraszamy serdecznie do naszej redakcji przy ulicy Grudziądzkiej 11/7 w Chełmnie.
Tekst i fot.
Zapomniana córka Prezydenta Polski
Joanna Kulczyk

Z osób, które znały Annę Narutowicz, córkę Pierwszego Prezydenta Rzeczypospolitej Polski, niewiele już w Chełmnie pozostało. Jednak jej historię doskonale pamięta Halina Siuda - Zimmermann.