Siedem godzin obradowali dziś radni powiatowi. Przed przyjęciem sprawozdania z wykonania budżetu i uchwały w sprawie udzielenia absolutorium zarządowi powiatu dwaj wiceprzewodniczący rady, Arkadiusz Żak i Jan Kościerzyński, wytoczyli przeciw staroście Wioletcie Wiśniewskiej armaty w postaci nagród przyznanych pracownikom starostwa. Dołączyła do nich radna Elżbieta Baryza, która ujęła się za dyrektorami szkół podległych powiatowych, dla których nagród nie było.
Nie pomogły tłumaczenia, że pieniądze na nagrody zostały wygospodarowane w starostwie. Starosta przez wiele miesięcy pracowała bez wicestarosty i miała najniższą z możliwych pensję, zaś jej dodatek wynosił 1 złoty (słownie jeden). Zaoszczędzone pieniądze przeznaczyła na nagrody .Tłumaczyła też, że od dwóch lat pracownicy starostwa nie mieli podnoszonych wynagrodzeń, nauczyciele natomiast mają swoje podwyżki gwarantowane Kartą Nauczyciela.
Atak wiceprzewodniczących nie był przypadkowy. Spodziewali się zmiany swojej sytuacji, bowiem sześciu radnych złożyło na ręce przewodniczącego rady Dariusza Wochny wniosek o ich odwołanie z funkcji. Wniosek został uwzględniony w porządku obrad.
Zarzuty o brak oszczędności zrobiły swoje. Nawet przewodniczący komisji rewizyjnej, która jednogłośnie przyjęła uchwałę o udzieleniu absolutorium, po tych wystąpieniach głosował przeciw jego udzieleniu zarządowi w składzie: Wioletta Wiśniewska (starosta), Marzenna Drab (wicestarosta) i Lotfi Mansour.
Za udzieleniem absolutorium głosowało 8 radnych, wstrzymało się od głosu - 6, przeciw było 3. Zabrakło jednego głosu, bo przy tym głosowaniu powinno być 9 głosów "za",skoro rada liczy 17 radnych.
Rada odwołała w tajnych głosowaniach obu wiceprzewodniczących, wywodzących się z malutkiego ugrupowania Kujawska Inicjatywa Samorządowa. Ma ono w radzie 3 radnych.
Wiadomości z Aleksandrowi Kujawskiego
Czytaj e-wydanie »