Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatruci czadem nadal są w szpitalu. Sprawę bada policja

Monika Smól
W piekarni ulatniał się tlenek węgla. Policja wyjaśnia sprawę

Pracownicy kijewskiej piekarni, którzy w piątek trafili do chełmińskiego szpitala z podejrzeniem zatrucia tlenkiem węgla, nadal w nim przebywają.

- Przywieziono do nas czterech mężczyzn i kobietę - mówi Mariola Burc, dyrektor lecznicy w Chełmnie.

- Wszyscy mieli podwyższony poziom tlenku węgla we krwi, zatruli się czadem. Pracowali na jednej zmianie, przy piecach gazowych. Ich stan był średni. Dobrze, że szybko zareagowali.

Wszyscy mieli zbliżony poziom procentowy tlenku węgla we krwi - od 16 do 21 procent. Zagrożenie dla życia zależy od organizmu, ale niebezpieczeństwo pojawia się przy 30 procentach.

Czad jest podstępny. Decydujące znaczenie ma czas reakcji.
- Jeden z mężczyzn nie wyraził zgody na hospitalizację - dodaje Mariola Burc. - Pacjenci czują się już dobrze. Możliwe, że wszyscy wyjdą dziś do domu. Nie pamiętam takiej sytuacji, by aż tyle osób trafiło do nas z objawami zatrucia tlenkiem węgla.
Pierwszym sygnałem, który powinien zaniepokoić osoby przebywające w pomieszczeniach, w których może ulatniać się czad, jest szybko postępujące poczucie osłabienia.

- Uwagę powinny zwrócić zawroty głowy, nadmierna potliwość, osłabienie - wymienia Mariola Burc.
Policjanci ustalają okoliczności i przyczyny zatrucia tlenkiem węgla w kijewskiej piekarni. Nie wykluczone, że ktoś usłyszy zarzuty.
- Biegły stwierdził, że w jednym z pieców gazowych nie był sprawny jeden z palników - mówi Sławomir Bęben z KPP w Chełmnie. - Prowadzimy czynności sprawdzające pod kątem zagrożenia życia.

W takich sytuacjach należy jak najszybciej wezwać pogotowie, ponieważ to może uratować życie. Strażacy podkreślają, że ze względu na sposób działania na organizm ludzki, czad zwany jest również cichym zabójcą.

Przeczytaj także: Zatrucie czadem w Grudziądzu. Sześć osób w szpitalu

- Gromadzący się w powietrzu czad jest niewidocznym, pozbawionym zapachu gazem, nieco lżejszym od powietrza - zaznacza kpt. Tomasz Guzek, oficer prasowy PPSP w Chełmnie. - Ma zdolność do wyjątkowo łatwego łączenia się z hemoglobiną - około trzysta razy szybsze niż tlenu. Może powstać niedotlenienie tkanek, a w konsekwencji śmierć. Tlenek węgla może wydzielać się na skutek nieprawidłowego działania urządzeń ogrzewczych - złego zainstalowania, uszkodzenia lub niewłaściwej ich eksploatacji, niewłaściwie działającej wentylacji oraz niedrożnych kanałów spalinowych. Szczególnie narażeni na niekorzystne skutki działania czadu są ludzie starsi, chorujący na serce i z kłopotami w oddychaniu oraz dzieci. Powikłaniem zatruć są zmiany zwyrodnieniowe w ośrodkowym układzie nerwowym, nerwobóle, niewydolność płuc, pogorszenie pamięci oraz zdolności koncentracji.

Ratownicy apelują więc do mieszkańców, by dokonywali okresowych czyszczeń przewodów kominowych, kontrolowali stan techniczny urządzeń grzewczych, zamontowali czujki dymu i gazu. Koszt jest niski do korzyści, jakie daje ich zastosowanie.
Jak pomóc osobie, u której podejrzewamy zatrucie tlenkiem węgla?

- Wynieść osobę poszkodowaną w bezpieczne miejsce, zapewnić dopływ świeżego powietrza i wezwać służby ratownicze - radzi kpt. Guzek. - Należy jak najszybciej podać tlen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska